Obejrzałam z dużym opóźnieniem z sentymentu do Pani Agaty, Seria zapowiadał się dobrze, dość ciekawa fabuła (choć widzę wiele niedociągnięć, sytuacje wręcz na pograniczu fantastyki odnośnie pracy policji), obsada, ale jeden i to poważny szczegół nie pozwala mi obejrzeć drugiego sezonu. Postać Ewy Maj jest tak przeraźliwie irytująca, te ciągłe histerie, wrzaski, jakby ktoś żywcem obdzierał ją ze skóry i to w każdej możliwej sytuacji. Po prostu nie da się tego oglądać. Ktoś mi zarzuci, że to postać po traumatycznych przejściach, ale nadmiar histerii wręcz odpycha, Moje uszy nie były przygotowane na takie wrażenia wiecznie drącej się rozkapryszonej, obrażonej na cały świat dziewczyny, która na każdą sytuację reaguje ryczeniem jak zarzynane zwierzę. Mogę tylko współczuć całej ekipie wysłuchiwania tego wiecznego zawodzenia. Miało być autentycznie, a ja mam przed oczami obraz rozkapryszonego bachora rzucającego się po podłodze zanoszącego się histerycznym płaczem. To nie na moje nerwy.