Z tym arcydziełem to bym nie przesadzała, jest okay, ale szału nie ma. Zresztą wolałam w roli Mike'a Matthew McConaughey'ego z filmowej wersji.
Zmarnowane 10 godzin na ten przewidywalny do bólu i kompletnie pozbawiony sensu serialik.
Najbardziej rozwalały mnie motywy w stylu "jak się tego dowiedziałeś - nie chcesz wiedzieć XD", albo "przekupili przysięgłego, by mnie wybronić z morderstwa, w które mnie wrabiają XD".
Idiotyzmów starczyłoby na pracę dyplomową...
nie widzialem filmu, fakt serial troche naciagany ale..tak zeby nikogo nie obrazic, sa umysly i umysly.. czas w ktorym jeden czlowiek musi dojsc do czegos nie jest porownywalny z czasem w ktorym zrobi to ktos inny, sa wyb itni ludzie na ziemii kazdy o tym wie, z serialu wynika ze koles byl wybitnym adwokatem, tez nie kupuje kilku motywow w tym serialu , chwilami tez mnie przynudzal, ale Twoje teorie sa bez sensu, wybitni ludzie wymyslili cos, wynalezli cos .. pewnie nie jeden w kilka min gdzie inni glowkowali nad tym latami i w historii sie nie zapisali.. kupuje ten serial jest normalny.. jak na standardy netflixa, glownego bohatera da sie polubiec, co druga osoba nie jest gejem, lesbijka pokazuje normalny swiat, nie zrozumialy dla niektorych, ale normalnyjakis budowlaniec cieszy sie ze ma 50zl za godz zarabia 3x tyle co ktos tam z fabryki i jest szczesliwy, ale ktos inny moze miec 2 tys zl za godz, dlaczego? bo jest niezastapiony a dlaczego? zrozumieja to tylko Ci co sa niezastapienie..
No taki przeciętny, ale obejrzeć się da.
Najbardziej mi gryzł się motyw, że ten oskarżony przywłaszczył sobie pracę żony, że to ona tam wymyśliła genialny kod, który stworzył fantastyczną grę. No gry tak nie działają. Całe zespoły tworzą gry, jedna osoba sobie może opuścić studio i nic złego się nie stanie. Nikt nie kojarzy reżysera RDR2, Call of Duty: Modern Warfare czy Asssassin's Creedów. Nie ma w branży takich gamechangerów, że ktoś 100 linijek kodu napisze i się narodziło cudo jakieś totalne, to tak nie działa.