Zgadzam się. Dziewczyna nie ma talentu i niestety nie nadrobi tego urodą. Tyle zdolnych absolwentek szkół teatralnych zagrałoby to o niebo lepiej.

A dla mnie największym wrzodem na dupie jest przewodni utwór muzyczny wykonywany albo w "nieznanym" mi języku albo bełkotliwie zaśpiewany po "polsku".Twórców nie stać było na polski utwór !? - miernota - zakompleksiona pseudointeligencja - 2/10 !!!

A mi ona tam sie podoba, jedna z ladniejszych aktorek, moze sie jeszcze wyrobi w graniu :)

U mnie też Niklińska wywołuje wściekłość i inne negatywne emocje, ale dla odmiany myślę, że to jest właśnie jej kunszt aktorski. Gra po prostu rozhisteryzowane, popieprzone dziewczynisko, które w zasadzie nie wie czego chce. Jest chroniona przez matkę, ale wciąż ma do niej pretensje, ma wszystko co powinna mieć rodzinę miłość, ale wciąż jej coś nie pasuje. Dla mnie to taki wzorzec dzisiejszej młodzieży, która takie rzeczy jak rodzina, uczucia rodzinne ma w głębokim poważaniu. I Niklińska to świetnie oddaje. Często jest tak, że aktorzy wywołują nasze negatywne odczucia, ale równie często wynika to z jego doskonałej gry. Np w serialu "Polskie drogi" Henryk Talar i Ryszarda Hanin zagrali tak dobrze i tak sugestywnie negatywne postacie, że mogłem potem patrzeć na nich w innych rolach i po prostu nie lubiłem tych aktorów. Ale to świadczyło przecież o ich ogromnych umiejętnościach aktorskich. Nilińska aż tak doskonała jeszcze nie jest, ale sądzę, że zagrała dobrze...

Bez przesady, sympatyczna postać. Ma 21 lat, aktorka wtedy miała 28, ale spokojnie wyglądała na studentkę. Gorzej z Sajno, 36-letnia Grabowska grała czterdziestopięciolatkę i nie było to wiarygodne nawet w tych panciowatych kostiumikach.

I po co te niezdrowe zapędy antypatyczne, rodem z thrillerów . Przecież to tylko serial. Owszem obnaża mankamenty wymiaru sprawiedliwości jednak jednocześnie pokazuje prawdę, że zemsta i wymierzanie samemu sprawiedliwości o wiele bardziej szkodzi, raniąc i krzywdząc nawet najbliższych. Jestem raczej za współpracą z organami ścigania, a nie działania na tzw. własną rękę, bez względu na to jak szlachetny ten cel się wydaje jednak jedynie z pozoru. Który jednak nigdy, bo żaden cel nawet naprawdę szlachetny nie uświęca środków! Nie po to mamy w tym bądź co bądź jeszcze demokratycznym kraju Policję, Prokuraturę i Sąd aby samemu działać na krawędzi prawa. Jednak zapewniam, że większa siła jest w odpuszczaniu win i spokoju duszy, niż w zemście i destrukcji ludzkiego umysłu. Pozdrawiam.