Właściwie pozostaje jeszcze "Królestwo" jako książka, co czyni "Króla" i wcześniej wymieniony tytuł pewnego rodzaju dylogią. Chociaż "Królestwo" nie jest już tak porywające, jak "Król". Pierwsza część mnie zaciekawiła, dlatego sięgnąłem po drugą, ale się mocno rozczarowałem. Fabuła jest mocno naciągana, trochę jakby pisana od niechcenia, aby jakoś domknąć to wszystko.

A Królestwo czy squel czy prequel ?? W sensie mamy tam dalej tych samych bohaterów tak ?? Cieszy mnie że jest taki materiał bo zapewne po sukcesie Króla będą mieli na czym oprzeć sezon drugi a już nie raz w historii telewizji było tak ze średnia postać pokazywała się być mistrzowska na ekranie. Oczywiscie zjawisko to ma dwa końce i często obserwujemy też a nawet częściej jak wspaniała powieć staję się parodią samej siebie kiedy jest sprowadzona do formy filmu na przykład. Ja bym chciał zobaczyć jak Ci bohaterowie którzy teraz żyją jak Paniska - Kum czy Doktor Łokietek będą się zachowywać jak Niemcy wejdą do Polski. - Mamy ten okres pokazany w ksiązkach ?? :)

Królestwo to sequel, ale żeby nie spojlerować (bo nie wiem jak wygląda narracja w serialu) to lepiej nie pisać ani jakich bohaterów ani jakich czasów dotyczy. Nie zgodzę się też z opinią masterjedi. Królestwo istotnie jest mnie porywające od Króla, ale trzyma klimat. Jest też bardziej retrospektywne, intymne i bardziej nastawione na ukazanie psychologii i przemyśleń, gdy z kolei Król aż epatuje akcją. Swoją drogą na ekrany dużo bardziej nadaje się "Morfina" Twardocha od Królestwa (akcja dzieje się pod koniec 1939 roku). Z kolei i tak za jego najlepszą powieść uważam "Dracha". Ale suchy opis - o losach pewnej rodziny śląskiej na przestrzeni lat nie brzmi zbyt mainstremowo i zachęcająco, więc pewnie nikt ekranizacji się nie podejmie. A szkoda, bo w rękach zdolnego reżysera wyszłoby prawdziwe arcydzieło.

Jesli ktos nawet dożyje do wojny, to jej nie przeżyje...

Właśnie obejrzałem pilotażowy odcinek ,,Króla". Fajne piotrkowskie i łódzkie plenery, fajni aktorzy i nawet nieźle grają ( bez tej sztucznej impostacji co zwykle), scenariusz dobrze wróży i ... i tylko talentu zabrakło... Czy to reżyserowi, czy operatorowi a może obu wraz z montażem... Lipą pachnie proszę Państwa. Postacie niby pełnokrwiste a jakby im upuścili juchy niczym krewnemu kasę Żydowi...

mam podobne odczucia, dodałbym jeszcze niespecjalnie dobrane dialogi i wyrażane emocje. Zbyt współczesne. Niepotrzebne przekleństwa, nie pasujące do epoki... No i praca operatora. Chce się czasami przesunąć samemu kamerę. Reszta na razie spoko.

Pod względem zdjęć - faktycznie nic specjalnego. Slepnąc od Świateł zjada to na śniadanie pod tym względem. Ale też nie jest to jakieś BelleEpoque. Standardy jakosci tez są o wiele wyzsze niż np w takim Czasie Honoru . Który wcale nie był zły ;)

Też obejrzałem ten pierwszy odcinek, i muszę powiedzieć, że jestem bardzo rozczarowany. Do ekranizacji "Króla" od razu CANAL + wykupiło prawa, więc można było potraktować książkę jako praktycznie gotowy scenariusz. I tak faktycznie jest. W książce nie trzeba zmieniać naprawdę dużo, wystarczy za nią podążać, wprowadzić małe poprawki ale to takie, żeby to miało sens na ekranie. Natomiast serial nie dość, że nie trzyma się książki w 60%, to jeszcze wywrócił całą historię o 180 stopni i dodał do tego wątki, postacie, których działania i osobistości żywcem komentują obecną sytuację polityczną, czego w książce nie było. Ja jestem osobiście znudzony już wciskaniem polityki wszędzie na siłę, książka taka nie była, ona tylko przedstawiała pewne zachowania i je komentowała. Dodatkowo postacie w ogóle się nie zgadzają z opisami w książce. Szapiro to nie jest Szapiro, to jest typek w eleganckim garniturze, który ciągle chodzi smutny i wali mądrości wzięte z demotywatorów. Szapiro książkowy to jest człowiek, który przeżywa pewien konflikt wewnętrzny, jest rozszarpany pomiędzy byciem dobrym ojcem, bokserem i gangsterem, bo wie, że nie może nawalić w żadnej z tych ról, a one się wykluczają w pewien sposób. Żurawski mi nie pasuje zupełnie do tej roli, on mógłby grać jakiegoś inteligenckiego dekadenta tamtej epoki, ale nie boksera, który trzęsię całą Warszawą. Jedynie mi chyba aktor do postaci Pantaleona pasuje. Szyc jako Radziwiłek mnie z początku zaskoczył pozytywnie, ale im częściej ta postać się pojawiała na ekranie, tym bardziej jego obecność mnie po prostu irytowała. To było bardziej parodiowanie tej postaci, niż podejście do niej na serio, tym bardziej, że w książce Radziwiłek był osobą, która nie pojawiała się zbyt często, osobą tajemniczą i ekstrawagancką, a tutaj pokazany jest jako świrnięty doktorek ze skłonnościami do nadużywania narkotyków. Dodatkowo nie można porównać "Króla" od "Peaky Blinders", bo jednak ta ostatnia stoi na o wiele wyższym poziomie przygotowania. I nie chodzi tu tylko o pracę kamery, ujęcia, zdjęcia, scenariusz czy efekty specjalne. Siła "Peaky Blinders" polegała tez na odwzorowaniu akcentu Birmingham, który robił kapitalną robotę i sprawiał, że ten serial się oglądało naprawdę przyjemnie. W "Królu" to olano zupełnie, i dlatego też mi się ten serial słabo oglądało. Kilka razy ktoś coś powie z "lwowskim" akcentem, ale to było takie "zróbmy, że było".
"Król" ma potencjał, ale 1 odcinek nie zapowiada czegoś dobrego.

Bardzo trafny komentarz. Mogę powiedzieć, że z ust mi to wyjąłeś. Szczególnie jeśli chodzi o wplatanie polityki. To jest naprawdę nudne kiedy ludzie robiący kino traktują widzów z wyższością typu "damy wam trochę rozrywki ale powiemy też co jest dobre a co złe". Książkę uwielbiam a serial na razie mnie rozczarowuje.

No i jeszcze postać Tabaczyńskiej, lesbijki, której nie da się lubić na ekranie, bo strasznie irytuje to, jak została ta postać napisana, strasznie stereotypowo. Ale musimy ją polubić, bo co? Ratowała Żydów. Nie spodziewałem się po Twardochu tak tanich chwytów.

Montaż to akurat majstersztyk

Serialu jeszcze nie widziałem czytałem za to książki obydwie słabizna

Wiem o czym jest druga. Że Holocaust i jest kompletnie inna niż część pierwsza ale jak to jest naprawdę ?? Te książki łączą tylko wspólni bohaterowie i są kompletnie inne czy mają jakies elementy wspólne ??

Obejrzałem pierwszy sezon może być

NO ale mówię tutaj o tresci drugiej czesci książki a nie o serialu. Ten też widziałem jest wspaniały

Cztałem drugą część pamiętam że jest o Warszawskim getcie i w zasadzie to wszystko co pamiętam z tej książki a czytałem ze 2 lata temu więc według mnie jest nudna skoro jej nie pamiętam

Pamiętam hahaha dużo teho;)

Tego

No to najlepszy wyznacznik nijakości jak wiesz że coś widziales/ czytaleś a tego kompletnie nie pamietasz to chyba nawet gorsze od chuiowych rzeczy któe pamietasz przez to wlasnie ze byly chuiowe ; )