Poza Maćkiem Musiałowskim, mam wrażenie, że nikt nawet nie zamierzał się starać. Trochę szkoda, bo chłopak daje z siebie 150%, a gra w scenach z wydawałoby się doświadczonymi aktorami, którzy sprawiają wrażenie wykazywania poziomu z "Dlaczego ja?". Joachim Jamża również coś tam próbuje, ale Woronowicz zaniża poziom artystyczny tego serialu po całości, przez co jego czyn w odcinku 7 wydaje się pusty, mimo że widz rozumie tego czynu motywy, bo widzem jest już odkąd wiedział jak rozumieć media.
Wielkie brawa dla Maćka. Serial ogląda się bez chęci wyłączenia go, historia wciąga wystarczająco mimo pewnej przewidywalności kolejnych wydarzeń.