Wszystko fajnie, tylko czy te wielkie gangusy nie powinny jej najpierw przesłuchać? Zostawiają trupa 2-3 kilometry od miejscówki z nielegalną bronią. Nie interesuje ich kto ją przysłał? Przecież to żadna twardzielka, w kwadrans by im wszystko wyśpiewała.

jak dla mnie, to wiedzą już kto ja przysłał. Tymek dal im cynk, że ma to powiązanie z Zawadzkim, sposób ułożenia Eweliny jest właśnie specjalnie dla Zawadzkiego, żeby zrobić na nim wrażenie. Tymek widział na zdjęciu, jak leżała Asia w momencie jej odnalezienia.

Skoro Tymek dał im znać kim jest Ewelina to po co blondyna ją wypuszczała?

Dokładnie, skoro była w kontakcie z Tymkiem to czemu od razu nie powiedziala tamtym ze z Ewelina coś jest nie tak tylko jeszcze jej pomagała?

może być tak, że Magda nie do końca chce współpracować, a z drugiej strony to Tymek zobaczył wspólne zdjęcie klasowe już po ucieczce Eweliny.

No okej, Magda jest zastraszana i robi co musi by przetrwać, ale czemu Tymkowi tak zależy? Po co on im pomaga? Czy może wręcz przeciwnie, chce zaszkodzić, dlatego tak wkrada się w te czarne rynki w internecie?

Tymek ma jakieś problemy z tą swoją rodziną, może to ma coś wspólnego. I jego brat jak dla mnie jest jakiś podejrzany...

Bo blondyna już nie współpracuje z Tymkiem. Jest ofiarą, tak jak Ewelina, jak Karolina i tak dalej. Nie chce tak żyć (chciała pomóc uciec Ewelinie, nawet zainscenizowała prysznic), ale boi się wyrwać. Tymek pomaga z własnej woli. Powodu jeszcze nie znamy. Coś jest nie tak w jego rodzinie, wyraźnie olewał kolację, na którą zaprosił Luizę, nic mu nie pasowało, nie zadbał, żeby Luiza się dobrze czuła (poza upojną nocą w pokoju), a potem ją w chamski sposób wyrzucił - może jest adoptowany albo cuś? A może po prostu darknet go wciągnął, a potem tacy goście jak ten od Magdy płacą mu za usługi? Po tym odcinku to Tymek wygląda gorzej od Magdy, chociaż na początku to ona sprawiała gorsze wrażenie jako ta, co usiłuje uwieść belfra i gra jakąś taką przystawialską.
Wróćmy do Balladyny - skoro Karolina przed śmiercią powiedziała, że miała być Aliną (a chyba Magda została zdegradowana z roli Balladyny po tajemniczym wyjeździe), to może obie zauroczyły się tym samym mężczyzną - gościem od broni? Najpierw wybrał jedną (Karolinę), a po jej śmierci została mu druga (Magda)? Tyle, że Magda zrozumiała, że to wcale nie żadna super sprawa taki chłopak, że raczej żyje w złotej klatce, w strachu przed bezwzględnością "chłopaka".

Ale Karolina nie zniknęła, więc raczej nie miała kontaktu z typem od broni. Zniknęli Ivo, Tymek i Magda. Ivo powiedział, że mają Balladynę do tego swojego kumpla, czyli kumpel musi jakoś tę metaforę rozumieć... W Balladynie mamy motyw zbrodni i władzy. Ivo popełnia zbrodnię, może on jest taką Balladyną? Rywalizuje z kimś o względy tego typa od postapo? Niby powiedział, że jednej osoby nie udało mu się zabić, pytanie kogo? Zabił Karolinę, swoją byłą, która przeżyła rozstanie, ale to on z nią zerwał, tak? Nie udało mu się zabić Karola, ale zabił tego portiera? A przecież jak miał okazje zabić te dziewczyny na korytarzu, to ich nie zabił tylko zamknął w klasie. To dlaczego zabił portiera?? Czy ta masakra była odwróceniem uwagi od czegoś? Nie wiemy gdzie Ci koledzy Ivo biegali po szkole, a odłączyli się od grupy... i nie próbowali mu przeszkadzać. Ten okularnik to gdzie się wałęsał? I tekst Ivo w 1 od. "Czas zacząć przedstawienie". A robią w szkole przedstawienie "Balladyny". Czy masakra jest właśnie odegraniem Balladyny? Czy postacie, które grają w sztuce mają coś wspólnego z tym kto jest w kimś w masakrze?

Czy ostatecznie okaże się, że całe wałkowanie Balladyny przez x odcinków to w sumie nic nie znaczyło????

Fakt, Karolina nie zniknęła. Ale mogła znać gościa od broni skądś inąd. Dlaczego mówiła, że powinna być Aliną - w końcu Alina z Balladyną o tego samego chłopa maliny zbierały. A Balladyną miała pierwotnie być "Halucyna". Zabicie Karoliny przez Iwa "w afekcie" (symbolicznym oczywiście, zbrodnia w afekcie nie była) nie miałoby sensu, skoro to Iwo z nią zerwał. Może to był test? Gość od broni zwrócił uwagę tym z lasu, że jego bronią dokonano masakry w szkole, to mu żołnierz odpowiedział, że "trzeba gdzieś było przetestować". Może w ogóle zerwał z nią przez nich, a potem kazali mu udowodnić, że "się nadaje", wytypował więc wśród ofiar osobę, która była mu bliska. Aczkolwiek zamach w szkole wyglądał na samobójczy, raczej Iwo się nie spodziewał, że stamtąd wyjdzie, więc nic mu po zdaniu testu. Może faktycznie w czasie masakry działo się jeszcze coś innego (mi też nie pasuje to bieganie po szkole, zarówno Iwa, jak i tych dwóch, którzy potem wiedzieli gdzie szukać Pawła). Może Karolina dowiedziała się zbyt wiele? Może zacierali jakieś ślady po czymś?
Iwo miał plan co do zbrodni, dlatego nie strzelał do przypadkowych osób. Portiera mógł jednak obawiać się tylko uwięzić i skrępować, to nie przestraszone licealistki, tylko gość od monitoringu i systemów alarmowych. Może się bał, że wciśnie jakiś guzik w międzyczasie.
Ja też mam nadzieję, że wrócimy do Balladyny, za dużo się wokół niej działo, żeby nagle uciąć wątek. Skoro umierająca mówiła o Balladynie, zamachowiec podobno nie chciał ani linijki tekstu opuścić, a okularnik podobno zgrabnie ją poskracał (Iwo mówił, że to jego skróty), to przedstawienie musi wrócić na tapetę.

Takie bez sensu ten cały zamach w szkole. Terroryści zawsze starają się coś zamanifestować, nie robi się zamachu i nie siedzi się cicho. Poza tym ta Balladyna to też nie ma sensu. Facet wie że zginie i zależy mu na tekście szkolnego przedstawienia. To tak jakbyś jutro miał iść z kałachem zrobić rozwałkę w sejmie = pewna śmierć ale przejmowałbyś się że dziś napisałem na filmweb, że jesteś durniem. Czegoś mi brakuje w tym serialu jakiegoś sensu. Magda wykorzystywana jest seksualnie jest wyraźnie przerażona a przecież ma dobry dom kasę, ma do czego wracać. Poszła by na policję powiedziała że wie gdzie jest skład broni to by chłopcy ich zwinęli w 5 minut a ona byłaby wolna

Magda jest zagadką, nie znamy celu jej działań. Może brnie w to, żeby znaleźć słaby punkt tej grupy i zniszczyć ją od środka, a może chciała odejść, ale grozili, że skrzywdzą rodziców i przyjaciół. Pójście na policję nie ma tu sensu, gdyż grupa może mieć tam swoje wtyki. Szczególnie, że po wielu wskazówkach przypuszczać można, że mają swojego własnego" szpicla" w CBŚ.

Może ktoś z policji siedzi w całej tej sekcie? Albo ktoś w policji jest uwikłany w całą tę sprawę z handlem bronią. W końcu mamy wątek, że Kędzierski jest odsuwany od sprawy albo wręcz "utrudnia" mu się śledztwo. A on chyba swojemu przełożonemu i Orzechowskiemu nie ufa, skoro nie chce im powiedzieć czym się zajmuje? Dlatego Magda mogła nie iść na policje - wie, że policja nic nie zdziała, a tylko ją zabiją jako szpicla.

Przepraszam, za odpowiedź po latach, ale dopiero teraz przeczytałam o przejmowaniu się tym, że nazwałbyś mnie durniem na filmwebie, podczas gdy ja planowałabym ostatnią misję z kałachem w sejmie i śmieję się na głos wśród nocnej ciszy. Że też mi to wtedy jakoś uciekło...

Zgadza się. Ułożenie ciała oczywiście celowe - komunikat dla Belfra. Wiedziałam, że Tymek i Magda są jakoś powiązani prepersami, ale nie sądziłam, że taki z niego drań. Co niby z tego wszystkiego ma? Czemu donosi handlarzowi bronią? Co ich łączy? Jak w ogóle się ze sobą związali? Po jakiego grzyba Magda prowadza się z tym obleśnym gościem?

By-zy-du-ra.

Tak w ogóle, jeżeli Ewelina nie żyje i leży tak jak Walewska w pierwszej serii, to mógł ją załatwić Tymek wezwany telefonicznie przez koleżankę. Bo tylko On mógł Belfa i ją powiązać z całą sprawą

Ja w ogólę odnoszę wrażenie, że Tymek siedzi w tym wszystkim głębiej niż przypuszczamy. W dodatku wydaje mi się, że maczał palce w zabójstwie w Wałbrzychu, gdzie domniemamym denatem byłby Pan Wieprz. W końcu przed kolacją musiał wziąć prysznic, bo "spocił się jak świnia" :)

Dokładnie o tym samym pomyślałam

Skoro to Tymek to logicznie było zabić też zwabionego Belfra. Stał tam z komórką do odstrzału. I w ten sposób Tymek byłby bezpieczny, bo Radka by odsunęli za stratę dwóch tajniaków.

Do końca zostały 2 odcinki. Ale drugi sezon można właściwie już podsumować. Nie ma klimatu, nie ma wątków pobocznych, myślenia. Przez 6 odcinków dostawaliśmy po prostu informacje, że jest jakaś powalona organizacja i że są zdolni do takich rzeczy jak zabójstwo. I tyle, nie ma o czym myśleć, bo zagadek tu nie ma. Na końcu dostaniemy jakieś absurdalne wyjaśnienie i tyle.
Ciekawi mnie tylko, który z policjantów okaże się "złym". Kowalczyk?

Sezon drugi raczej się nie umywa do pierwszego, tam mieliśmy zagadkę kto?, a tu raczej pytanie dlaczego?
Pytanie "kto" jest ciekawsze bo można wyznaczać typy, przyglądać się bardziej bohaterom
Ale i w tym sezonie jest pare ciekawych tropów,i mimo pewnych wad sezony, ja oglądam kolejne odcininki bo jestem ciekawa jak to wszystko rozwiążą

Tylko, że w pierwszym sezonie oprócz tego była masa innych wątków. Kusia, Grzegorza Molendy i spółki, uczniów w szkole (np. handel dragami), romans Belfra z żoną Molendy, a potem z Martą.
A teraz? Nie ma nic. Każdy następny odcinek nie przynosi żadnej odpowiedzi na jakiekolwiek pytanie, tylko dokłada kolejne. Nie wiemy absolutnie nic o motywacjach któregokolwiek z bohaterów (może z wyjątkiem tytułowego) do tego ilosc absurdów jest porażająca. Boję się, że finał będzie jeszcze większym rozczarowaniem. Wygląda to tak jakby każdy odcinek był pisany przez kogoś innego. Wątek przedstawienia i uczniów w szkole juz chyba został całkowicie porzucony jak rozumiem? Nie wiem po co wybrano Wrocław, skoro i tak większość wydarzeń dzieje się w lasach...

wątki poboczne to już kwestia gustu, w pierwszym sezonie mnie momentami właśnie irytowąło wtrącanie niektórych wątków, które jak się okazywało nie mają związku z rozwiązaniem zagadki
Tutaj jakieś tam wątki poboczne są np: Paweł i Marta, Luiza i Tymek
tak jak napisałeś są dokładane nowe pytania, momantami bardzo się to plącze jakby dorzucili jakieś jeszcze rozbudowane wątki poboczne to już całkiem nie wiadomo by było o co chodzi.
No zobaczymy jak to się rozwinie

Wątek Pawła i Marty jest zrobiony tak po macoszemu, że lepiej faktycznie jakby go w ogóle nie było. A Luiza i Tymek to też zero konkretów.

Zacytuję: "I tyle, nie ma o czym myśleć, bo zagadek tu nie ma.", następnie "A każdy odcinek nie przynosi żadnej odpowiedzi na jakiekolwiek pytanie, tylko dokłada kolejne."

Moim zdaniem jest dużo zagadek, pierwszą, główną jest oczywiście dlaczego Ivo to zrobił... Gdzie byli Tymek, Magda i Ivo? Co im tam zrobili? Co próbuje osiągnąć Tymek swoim hakerstwem? Dlaczego Magda zrobiła sobie akurat taki tatuaż, co on oznacza? Dlaczego "Balladyna"?

Chodzi mi o to, że pytania są, ale nie dostajemy w ogóle informacji, które pozwoliłyby nam chociaż tworzyć przypuszczenia na temat odpowiedzi na nie.

Zadałeś kilka głównych pytań tego sezonu, czy z informacji, które mamy po 6 odcinkach możemy jakoś na nie odpowiedzieć? Moim zdaniem absolutnie nie.

To są pytanie na które odpowiedzi myślę że poznamy w ostatnim odcinku, to co się rozwiąząło to "ludzie z lasu" skąd mają broń, to że Magda to Halucyna

Tylko, że to trochę bez sensu nic nie wiedzieć zupełnie nic przez 7 odcinków, żeby na końcu dowiedzieć się wszystkiego, za jednym razem.

Aktorzy (przynajmniej ci młodzi) dostali pierwotnie scenariusz z 6 odcinkami. Podejrzewam więc, że w 7. zacznie się wszystko wyjaśniać.

W pierwszym sezonie wątki poboczne były tylko zabjaczem czasu. Nic nie wnosiły do sprawy. Dużo było za to krytyki po tamtym sezonie, a teraz na odwrót, nie ma zabijaczy czasu, wątków nie związanych i nic nie wnoszących do sprawy i znów jest krytyka.

Wątki związane z Grzegorzem Molendą albo Kusiem były krytykowane? Nie wiem gdzie czytałeś te opinie, ale własnie te dwie postacie były najbardziej chwalone. A miały bardzo dużo wątków niezwiązanych z zabójstwem.

Dokładnie, niektóre watki poboczne w 1. sezonie były świetne, a teraz? Wątek ciąży jak w telenoweli.

Bo w zasadzie tak jest, że za każdy odcinek odpowiadał inny scenarzysta. 1, 6 - Ignaciuk, 2, 5 - Powalisz, 3, 4 - Żulczyk.

No i wygląda to tak, jakby nie konsultowali w ogóle ze sobą całosci.

Ale mieli scenariusz chyba, nie tworzyli filmu w trakcie kręcenia

tajne przecieki od znajomych z canalplusowego pijaru mówią, że finał i rozwiązanie sezonu będzie tak ch....., że od kilku tygodni przygotowują już strategie na morze hejtu, które się wyleje za kilkanaście dni :D

A czy ktoś wie z kim rozmawiał Tymek po spotkaniu z Magdą, gdy przyjechał po nią facet od bronii, a on do kogoś zadzwonił i powiedział wrócił po nią

Może z ludźmi z lasu??

a co jak Karol jest w to zamieszany? wydaje mi się że Tymek nie ma kompletnie nic wspólnego z "ludźmi lasu" Co jak Karol jest tajniakiem i Magda i Tymek to jego pomagierzy żeby rozszyfrować szajkę handlarzy bronią?

Moim zdaniem Magda za bardzo się boi jak na "tajniaka". Jest ewidentnie zastraszona. Natomiast Tymek jest hakerem, w dodatku widać było, że jest bardzo niezadowolony że belfer pomagał wcześniej przy rozwiązaniu zagadki zabójstwa Asi, najprawdopodobniej policji. I prosił typka o włamanie się do bazy danych policji w Dobrowicach. Gdyby był tajniakiem to by jakoś zasugerował swoim przełożonym, że powinni Pawła sprawdzić.

No to Zagadka kim oni są i dlaczego to robią. Moim zdaniem Magda zadzwoniła po Tymka żeby dopadł Ewelinę podczas ucieczki a ta ucieczka to była jedna wielka zasadzka żeby pozbyć się świadka... Ewelina była niewygodna widziała Magdę z Luckiem.

Obejrzałem w powtórkę i ewidentnie dźwięk jaki słyszy Ewelina w końcówce, jest inny niż ten wydawany przez kłada , dwójki handlarzy. Moim zdaniem to jest dźwięk motoru, którym według mojej teorii jechał Tymek. Choć niekoniecznie On, bo tutaj wchodzi watek tak zwanej osoby X, do której dzwonił Tymek gdy Magda została wciągnięta do samochodu. Ta osoba X morze być w pobliżu Magdy i miała możliwość dotrzeć do Eweliny przed wszystkimi.

Karola to traktował bym w podobny sposób jak nauczyciela WFu w pierwszym sezonie. Niesłuszne oskarżenia i tak dalej.

Z tym Karolem niekoniecznie może być tak jak myślisz. Pamiętaj, że Iwo specjalnie na niego czekał w tej szkole. Pozamykał wszystkie drzwi, a jedne zostawił otwarte i czekał na Karola, który tego dnia się spóźnił. Dopiero jak ten minął go w korytarzu, zablokował ostatnie wejście do szkoły. Myślę więc, że z jakiegoś powodu Karol ewidentnie był na jego liście.

O, to jedna z moich teorii (aczkolwiek całkowicie sprzeczna z resztą): jeśli Karol jest w to zamieszany to na takiej zasadzie, że jest tajniakiem i próbuje rozszyfrować handlarzy bronią, a Magda i Tymek mu pomagają. W trzecim odcinku podczas rozmowy z klasą na skype Magda mówi ,,trzeba żyć dalej i walczyć Panie Profesorze", może chodziło właśnie o wspólną walkę ze wspomnianymi handlarzami? Może dlatego w drugim odcinku Karol stał się celem Iwo, który może chciał zapobiec rozpadowi grupy?
A Magda może początkowo była tajniakiem, ale spodobała się Luckowi przez co bardziej się wkręciła? Nie mogła im czynnie pomagać, bo była, powiedzmy, zastraszana?

Jeżeli ten scenariusz jest dobrze poprowadzony (fajnie by było) to odpowiedzią powinna być sztuka Słowackiego "Balladyna" w niej pewnie są odpowiedzi na pytania...
"Mamy Balladynę w Realu" Iwo nie chciał pozwolić "pójść na skróty" a blondyn po jatce w 2 odcinku robi wszystko żeby ta sztuka się odbyła zachęca klasę do tego żeby z niej nie zrezygnowali... Karol na pewno maczał palce bo Iwo powiedział "dopadłem 2 z 3" on nie chciał sprzątnąć Belfra tylko Karola, Karolinę i Magdę... oddał do niej strzał ale na tyle niecelny że dostała w rękę (oprócz policjantów) Iwo do nikogo więcej nie strzelał a Blondyn nie podniósł broni kiedy mógł to zrobić... Jeżeli by się naprawdę bał Iwo to by zostawił mu nabitą spluwę która była na wyciągnięcie ręki?? Przecież to by było bez sensu..

Nie no bez przesady naprawdę myślicie, że jakiś nauczyciel wspólnie z dzieciakami z Liceum próbował by rozwiązać problem związany z handlem bronią ?
Mi się wydaje, że Tymek z Halucyna wdepli w niezłe gówno i teraz nasz haker chce ich z tego wyciągnąć.

Dlatego właśnie, tak jak napisałam, ta teoria jest sprzeczna z innymi, bardziej prawdopodobnymi. Tak naprawdę to, póki co, stuprocentowo pewnych informacji mamy jak na lekarstwo, więc możemy tworzyć sobie coraz to ciekawsze scenariusze - może taki był zamysł twórców?

Tworzenie sobie własnych scenariuszy jest fajne. Gdy mamy jakieś sugestie, poszlaki itp. tutaj nie mamy nic konkretnego.

Musiałby się chyba teleportować. Po prostu wysłał fotę i "doradził", jak ułożyć ciało.