Dlaczego sprawa romansu nie zostało kompletnie w żaden sposób wyjaśniona w serialu? :D
Bo zdradził xd Gdyby był nieskazitelnie czysty, to by po prostu powiedzieli, że domniemana kochanka kłamie. Zamiast tego słyszymy, że był sam w Madrycie, żona dużo podróżowała, nie widział długo dzieci... a potem w końcu dzieci skończyły rok szkolny w Anglii, kupili dom w Hiszpanii, znaleźli szkołę i wszystko się uspokoiło... czyli miał rodzinę obok i przestał szukać wrażeń. Mówiąc szczerze, nie wiem, jak mam interpretować ten ich związek. Jestem za młoda, żeby pamiętać całą jego karierę i sławę Spice Girls, to nie są moje czasy, bo w 1998 roku miałam zaledwie 3 lata i w momencie, kiedy zaczynałam ogarniać jakikolwiek sport, Beckham kończył karierę, a Spice Girls nie istniało. Pokazano mi zatem parę outsiderów, którzy się w sobie zakochali, dzwonili do siebie w każdej chwili, założyli szczęśliwą rodzinę, no i ja wierzę w to, że tak było... ale dlaczego nie potrafił wytrzymać x miesięcy bez zdrady? Nie wiem. Rozumiem natomiast dlaczego ona mu wybaczyła, w ogóle można tutaj dostrzec zupełnie inny obraz Victorii, takiej ciepłej, skupionej na rodzinie, wręcz poświęcającej się... wybaczyła mu, bo mieli już razem dwóch synów i pewnie wciąż się kochali, widać że czują się swobodnie w swoim towarzystwie. Dlaczego jednak nie powiedzieli o tej zdradzie wprost? Nie wiem. Ta kochanka nawet to skomentowała, że nigdy tego nie potwierdził, ani nigdy nie zaprzeczył... Może tak sobie z tym radzą? Jak go traktowali na boisku jak g***o (za przeproszeniem), to też znosił to w milczeniu i nie komentował. Może taką mają taktykę.
Mnie to nawet nie interesuje czy był romans czy nie, ale dziwne jest, że rzucili w eter i przeszli dalej bez żadnego wyjaśnienia
No więc, moim zdaniem romans był, ale gdyby to powiedzieli wprost, to by zburzyli ten obraz idealnego ojca i męża, jaki budowano od początku. Ale łzy Beckhama tam się raczej nie leją bez przyczyny :)
Myślę, że to co powiedzieli było przyznaniem, że jednak był ten romans, tylko, że zrobili to z klasą. Po co to wałkować dalej, budzić więcej sensacji i ranić nawzajem siebie i dzieci?
Ile osób się przecież zdradza, a on na pewno miał miliony okazji, przystojny, sławny, widać też, że naprawdę bardzo sympatyczny, no i często samotny, wiec laski się pewnie wręcz rzucały na niego codziennie. Moim zdaniem, zdradził żonę nie raz, krew nie woda, ale w tym świecie i z jego pozycja to i tak dobrze, ze przetrwali jako rodzina.
Też się zdziwiłem ale moim zdaniem nie wyjaśniali bo nie było czego wyjaśniać. Czyli żadnej zdrady nie było... Winny się tłumaczy itd
Bo to nie jest Twoja sprawa. Ani niczyja.
Pewnie dział PR tak im doradził.
Bardziej mnie dziwi, że w ogóle o tym wspomnieli.
Nie ma to związku z nim jako sportowcem. A z tego jest znany.