Vittoria to najpiękniejsza Anna, jaką mogli wybrać. A i Karenin genialnie zagrany (zwłaszcza mimika). Na miejscu Anny chyba bym go tak łatwo nie zostawiła ;) Urocza Kitty i Levin. Wg mnie ta wersja jest mocno niedoceniona, a jest porównywalna z rozreklamowanym "War & Peace" produkcji BBC (2016). Podoba mi się o niebo bardziej niż fabularny z Keirą Knightley (oczywiście tam jest inna koncepcja, mniej dosłowna). Nie porównuję z wersjami z lat 30. i 40., bo to jeszcze inna bajka. Krótko mówiąc: jest na kim oko zawiesić, role zagrane bardzo dobrze. Będę do niego wracać - i to nie raz.