Zdecydowanie zasługuje na wyższą ocenę, w Kiepskich rozśmiesza niesamowicie, zagral chyba najwięcej postaci. A z kolei w "Rodzinie zastępczej" jego postać jest totalnym sztywniakiem, urzędnikiem. Taki kontrast, w każdej roli potrafi sie świetnie odnaleźć.