Nie piszę, że nie istnieją. Świadkami moi bracia i kuzynostwo. Gdybym był na fazie, to bym to przemilczał, ale byłem full trzeźwy. Nawet pomieszczenie było na wskroś rodem z "amerykańskiego horroru". Bez kitu.
Myślę że tu bardziej chodzi o wciskanie ludziom pseudonaukowych gadżetów i świec o zapachu vedżajny..