PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=875590}

Val

6,9 789
ocen
6,9 10 1 789
7,2 5
ocen krytyków
Val
powrót do forum filmu Val

Przy całej mojej sympatii do Kilmera i jego ról (gdzie nawet Twixt lubię), no to tutaj to zbyt przeartyzowany, mało konkretny i pełen ściemniania jest film.

Zaczyna się dobrze, bo fragment o śmierci brata i wychowaniu, rozwodzie rodziców, no to ma sens. Dalej jednak już leci cukier i gadanie dyrdymałów mające na celu zamaskowanie rzeczywistości.

Ani słowa nie ma o tym, jak ciężko na planie "Tombstone" było, gdzie Kurt praktycznie sam musiał fundować i reżyserować film. Nijak się nie odnosi do swojego primadonnowania na planie "Wyspy...", ani słowa o tym, że zmienił sobie rolę, czy że nie godził się wychodzić z przyczepy przed Brando. Jedno zdanie o rozwodzie z żoną tylko, nic o narkotykach, które podobno też mocno brał, nic o samobójstwie kumpla, które wpędziło go w alkoholizm, nic o tych wszystkich gniotach, w których zagrał.

Segment z Twainem jak najbardziej fajny jest, no ale tu jest tyle artystycznego biadolenia, że tam się oddaje część siebie, że komercja taka zła i w ogóle, aż uszy więdną, a nic ciekawego o żadnej swojej roli praktycznie nie powiedział, w ogóle krytycznie na siebie nie potrafi spojrzeć koleś. Zaczyna się nieźle, a później bieda.

Niby taki długi film, a tak mało w nim treści.

RipRoy

No szkoda, bo to dobry moment aby tak wyznać wszystko. Taki film byłby sporo bardziej wartościowy. I na pewno złapałby bardziej za serce. Jego lata już przeminęły i dobrze o tym wie, taki rachunek sumienia w postaci filmu byłby nie lada wyczynem.

ocenił(a) film na 7
RipRoy

A jednak są w tym filmie momemnty autentycznej szczerości i są to momenty prawdziwie bolesne, kiedy jego ciało zwyczajnie odmawia mu posłuszeństwa (Comic-con). Kilmer nie cenzuruje się w tych scenach, wszystko na wierzchu.
Być może błędem było usilne budowanie filmu wyłącznie z prywatnych nagrań Vala (co i tak przecież się nie udało).

Kilmer uchodził za "buntownika bez powodu", to jest autentyczną supergwiazdę, której jednak Hollywood nigdy nie odpowiadało, ale też jednocześnie kilku reżyserów uwielbiało z nim współpracować i uważało go za profesjonalistę w każdym calu
Tony Scott
Oliver Stone
Michael Mann
Ron Howard
Dlaczego?
Ten film nie daje odpowiedzi.

Kilmer pracował z Davidem Mametem, Coppolą, Shanem Blackiem. Jak układały się te współprace - też nie wiadomo.

I skoro był tak pochłonięty kamerami wideo, zabrakło wątku obecności na Camerimage, gdzie przecież odbierał nagrodę honorową za szczególną wrażliwość wizualną, zupełnie słusznie zresztą.

Nie ma też w filmie wypowiedzi jego partnerek ekranowych (Joanny Pacuły, Miry Sorvino, Kelly McGillis, Elisabeth Shue, Joanne Whaley...). Z racji meetoo wypowiedź Miry Sorvino byłaby bardzo cenna, bo ich wspólny film, jakkolwiek tylko niezły "Dotyk miłości", był na wszelkie sposoby torpedowany przez Harveya Weinsteina jako akt zemsty.

Nie ma nic o jego indiańskich korzeniach, a co za tym idzie o realizacji filmu "Na rozkaz serca" Michlea Apteda
i w końcu - brakuje Michaela Douglasa, z którym Kilmer zrealizował "Ducha i mrok" i... obaj zachorowali na raka krtani (co oni tam palili?!)

ocenił(a) film na 2
RipRoy

Sam poczatek ze val wpadl na pomysl zeby sam z siebie dokumentowac 40 lat swego zycia i zalic sie ze znaczna czesc z tego zostala zgubiona potwierdza ploty ze jest ultra narcyzem. Kolo myslal ze ktos bedzie wnikal w ten caly jego material i zrobi dokument o nim samym. Nikt sie nie pojawil wiec Valduś sam się zgłosił do tego zadania. Generalnie to jest zalosne ogladać "dokumenty" o kimś wg pewnej ustalonej linii producenta. To sie nazywa propaganda a nie dokument.

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones