PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=583560}
6,5 32 034
oceny
6,5 10 1 32034
4,4 11
ocen krytyków
Uwikłanie
powrót do forum filmu Uwikłanie

Jest to z pewnością jeden z nielicznych wyróżniających się, w powszechnej mizerii
polskiego kina ostatnich lat, filmów. Mimo to posiada poważne błędy w
scenariuszu. Po pierwsze Telak musiał znać ojca chłopaka swojej ukochanej. Był UBekiem,
musiał wiedzieć komu syna zabija i poznałby go po latach, więc nie angażowałby się w
żadne terapie tylko zwijał z pola widzenia. Po drugie wątek z prezesem ubekiem kompletnie
bez sensu. Skoro Telak nie żyje a teczki pozwalające na powiązanie go z innymi
funkcjonariuszami leżą bezpiecznie w szafie to co im tak zależało na uciszeniu sprawy. Co z
tego, że wyjdzie, że były ubek zabił jakiegoś tam chłopaka z pobudek osobistych, przecież
dobrego imienia SBecy, którego nigdy nie mieli, nie stracą. Nie by to mord polityczny, który jakoś
tam ogólnie by im szkodził, mała sprawa osobista, po co ryzykować, szkoda kasy. Po trzecie koniec filmu,
dwóch podejrzanych typów ginie wręczając łapówkę pani prokurator. Jakie pani prokurator
ma wytłumaczenie, że co z nimi robiła i teczką pełna pieniędzy, przecież nie mogła powiedzieć, że
to była prowokacja, tylko policjant zamiast robić fotki strzelał z karabinu, musiała
powiedzieć, że byłą sama, a wtedy raczej by ją aresztowano i rozmawiała by z prokuratorem
apelacyjnej a nie z krawężnikiem w suce i do domu z Adamczykiem i dziećmi. Mimo
wszystko w powszechnej brei film bardzo dobry.

ocenił(a) film na 6
sputnick

Zgadzam się. Świetnie wypunktowane braki w scenariuszu. Znalazłoby się ich może i więcej.

sputnick

zgadzam się, film całkiem dobry jednak oglądając go nie mogłem znaleźć racjonalnego wytłumaczenia po co prezes zadaje sobie tyle trudu przy uciszeniu sprawy, gdy praktycznie nie dotyka go ona prawie w żadnym stopniu. poza tą dosyć sporą nieścisłością scenariuszową ruszyła mnie jeszcze komiczna scena "walki" komisarza Smolara w kiblu. w sumie to niewiele się to różniło od kozaka mroczka w m jak miłość i jeszcze trochę nam brakuje do kina zachodniego w tym elemencie. ogólnie film jest niezły i zdecydowanie wole takie kino niż te pseudo-komedie wypuszczane masowo każdego roku.

ocenił(a) film na 8
kubaaa67

zgadzam się!

ocenił(a) film na 8
sputnick

Sprawa mogła się zakończyć w 5 minut. Bez sensu były te wszystkie przesłuchania i ekspertyzy fonoskopijne z tą kobietą, która udawała córkę Telaka.
Najprostszą drogą do poznania zabójcy było pobranie śladów linii papilarnych z narzędzia zbrodni, a potem konsekwentne pobranie materiału porównawczego od Rudzkiego, uczestników, terapii i żony. Gdyby pani prokurator, pan komisarz wpadli na to od razu to byłoby po sprawie, ale co ? Film byłby nie potrzebny. Fabuła ległaby w gruzach. Mimo wszystko, mimo braku pragmatycznego podejścia prowadzących śledztwo film był naprawdę inspirujący.

ocenił(a) film na 7
Wol4nd

Tyle że na początku filmu było powiedziane że na narzędziu zbrodni nie ma odcisków. Więc Twój tok rozumowania jest błędny pod względem sposobu rozwiązania sprawy.

ocenił(a) film na 8
Freeway2012

OK. Nie oglądałem uważnie na początku.

ocenił(a) film na 9
sputnick

Być może źle zinterpretowałeś końcówkę filmu ;) Jak dla mnie to bardzo dobry film. Nie wszystko jest oczywiste, ale przecież ten cały śmierdzący ubecki klimat można przenieść na realia postprylu i też nie wszystko jest klarowne. Dlaczego ,,towarzystwo" kryje Telaka po śmierci? Bo taki jest właśnie sens jego istnienia. Zawsze, po grób i dalej, zakłamywać, zamazywać, palić dowody, uciszać świadków.

ocenił(a) film na 6
Marek1981

>Zawsze, po grób i dalej, zakłamywać, zamazywać, palić dowody, uciszać świadków.

Tylko, że efekt "uciszania" był dokładnie odwrotny. Telak był martwy, a morderstwo z przeszłości obciążało tylko jego. Jak na grupę ludzi "ceniących sobie rozsądek i święty spokój" działali zupełnie nieracjonalnie sami nakręcając sytuację z prokuratorką. Przynajmniej tak to wygląda na bazie faktów przedstawionych w filmie. Co było w książce, nie wiem.

ocenił(a) film na 8
zyjacynaziemi

Mam dokładnie te same odczucia. Może twórcy chvieli aby było to na zazadzie, iż widz pomyśli, że "Sprawa zatacza bardzo szerokie kręgi"?

sputnick

No przede wszystkim dokopała się do samego Towarzystwa. Ponad to nieznająca układu pani prokurator mogłaby grzebać dalej, a co wtedy? Trzeba było zamknąć jej usta. A co do Telaka... niekoniecznie musiał poznać faceta po latach. Sprawa miała miejsce 30 lat temu, do tego był w totalnej rozsypce emocjonalno-psychicznej. Poza tym ten cały Rudzki z całą pewnością znał się jak mało kto na manipulacji, więc bez problemu oddaliłby jakiekolwiek podejrzenia Telaka od swojej osoby, zanim takowe by się w ogóle pojawiły.

ocenił(a) film na 8
qbamirko

fajny film...jak zwykłe dobre filmy na canal +...najfajniejszy jest cytat tego archiwisty IPN że PRL to nie tylko kpina przedstawiona przez Chęcinskiego i Bareie ale i mroczny swiatek SB i umierajacy nagle ludzie z lada dzien nie rzadko bez winy...hmmm teraz inaczej bede patrzyl na ten okres w dziejach polski

ocenił(a) film na 9
champion6215

"ten okres w dziejach Polski" ciągnie się po dziś dzien i większość dziwnych/niezrozumiałych wolt czy to politycznych czy gospodarczych czy w końcu propagandowych ma źródlo właśnie tam
polecam "zwariowałam" marii wiernikowskiej ,"zabić papałę" sylwestra latkowskiego starsze ale równie dobre "gry uliczne" i wiele innych ktore to doskonale podsumowują słowa franz'a wypowiedziane w "psach"
-"byli w najlepiej zorganizowanej mafii na świecie"
i skoro po 89tym mafia powstała- to ponieważ tylko państwo miało monopol na zorganizowaną/zinstytucjonalizowaną przemoc to struktury tegoż państwa ją zmontowały i zarządzały z ukrycia tylko to ze osrodek decyzyjny jest poza konstytucyjnymi organani tłumaczyloby te dziwne wolty i afery. dowodów bezpośrednich nie bedzie. nigdy.
bo służby zbyt poważnie traktują swoją rolę zeby wachać sie przed szantażem prowokacją czy mordem.pozdrawiam

ocenił(a) film na 6
qbamirko

>No przede wszystkim dokopała się do samego Towarzystwa.

Dokopała się jedynie do legalnie prowadzonej działalności gospodarczej, której z punktu widzenia prawa nie można niczego zarzucić ("mamy naprawdę świetnych prawników"). Oglądając film, liczyłem na to, że wyjaśni się w końcu, czego tak panicznie bali się prezes i Igor, ale się nie doczekałem. Czy w książce jest to jakoś logiczniej wyjaśnione?

Co do ojca Sosnowskiego się zgadzam - ostatecznie można przyjąć, że go nie poznał, choć jest to trochę naciągane.

Do rzeczy naciąganych jak dla mnie należy też to, że Telak rozpoczął terapię.

Co do puszczenia wolno pani prokurator po strzałach... Można to ewentualnie tłumaczyć tak, że za wszystkim stał wysoko postawiony ojciec Szackiej, przez całe życie oczyszczający jej drogę kariery z różnych kłód.

sputnick

Obejrzalem po raz chyba trzeci czy czwaty ten film w sobotę i faktycznie, można zlapać scenarzyste, czy reżysera na błędach..najważniejszy bląd to terapełta ojciec Sosnowskiego, czy przez powiedzmy 30-35 lat mógl tak się zmienic, że Telak nie rozpoznal w nim ojca swojej ofiary? Gdyby rezyser dodal jakąś bajeczkę o opeacji plastycznej, czy coś w tym stylu - mógłbym uwierzyć...tez nie wierzę, że Telak jako UBek nie widział ojca Sosnowskiego przed zleceniem zabójstwa, lub po np. na pogrzebie...ale generalnie film jest bardzo dobry. Świetni aktorzy - zwłaszcza Pieczyński w roli igora i Seweryn...

sputnick

No i na dodatek ten komisarz "przekształcający" się w snajpera...., ale tak poza tym fajnie się ogląda.

sputnick

1. Niekoniecznie musiał go znać. Niby dlaczego? Przecież on nie rozpracowywał operacyjnie Sosnowskiego, to była prywatna sprawa. A nawet jeśli go kiedyś widział, to może z raz czy dwa, i to przed dwudziestu laty. Jeśli już szukać błędu, to w temacie nazwiska - jak udało się Sosnowskiemu vel Rudzkiemu zarejestrować praktykę pod fałszywym nazwiskiem??
2. Ja zrozumiałem to tak, że im nie szło o zabójstwo Sosnowskiego. Chcieli odstraszyć prokuratorkę, bo bali się, że ona, badając zabójstwo Telaka zaczęłaby "grzebać" w sprawach tej ubezpieczalni (przecież zaczynała się tym interesować) i przy okazji mogłaby przypadkowo trafić na ślad jakiegoś "przewału", tak samo jak przypadkowo trafiła na sprawę Sosnowskiego, a mogłaby trafić tym bardziej, że przecież do tej pory "siedziała" w sprawach gospodarczych.
3. Nikt nie wiedział przecież o korupcyjnej propozycji, więc mogła powiedzieć nawet, że nie wiedziała, że w walizce są jakieś pieniądze. Mogła powiedzieć, że rozmawiała z nimi o Telaku albo o ubezpieczeniu albo o czymkolwiek innym. Mogła nawet przyznać, że szło o propozycję łapówki, ale zarazem dodać, że została ona złożona rzekomo dopiero na tym spotkaniu.

ocenił(a) film na 6
nofelet

>Chcieli odstraszyć prokuratorkę, bo bali się, że ona, badając zabójstwo Telaka zaczęłaby "grzebać" w sprawach tej ubezpieczalni

Niespójność scenariusza polega na tym, że z jednej strony są oni przedstawiani jako mafia, której nikt nie jest w stanie zagrozić (znawca tematu Wentzel wyjaśnia przecież, że prokuratora i urzędy skarbowe są tak przesiąknięte ich ludźmi, że nikt nie jest w stanie "dobrać się im do tyłka"), a z drugiej nagle panicznie zaczynają się bać młodej pani prokurator zupełnie tracąc rozsądek w działaniu i to w punkcie, kiedy ona nic ważnego o nich nie wie.
Przy okazji odpowiem sam sobie na wcześniej zadane pytanie, bo udało mi się to sprawdzić: książka również nie wyjaśnia tej niespójności. Pozostaje skonstatować, że wątek UBeków nie jest do końca przemyślany, są tam trochę wrzuceni jako tylko taki groźny straszak.

nofelet

ad. 1. Jeśli chcesz kogoś zabić z zimną krwią dla tego, że wiesz że możesz bo masz władzę - jesteś oficerem tajnej policji, to sprawdzasz "prywatnie" kogo zabijasz, czy nie będziesz miał z tego tytułu konsekwencji. Sprawdzasz kim jest jego rodzina czy nie mają dłuższych rąk niż ty. Jak Kowalski zabija Nowaka to boi się policji. Jak Kowalski ubek zabija nowaka, to policji się nie boi ale już np. sekretarza partii tak.
ad. 3. No właśnie tak jak piszesz "mogła powiedzieć" - musiałaby się tłumaczyć, co by powiedziała to juzinny temat. Mi chodziło o to, że nie skończyłoby się sielanką z Adamczykiem tylko spotkaniem z przełożonymi.

ocenił(a) film na 6
sputnick

>Jeśli chcesz kogoś zabić z zimną krwią dla tego, że wiesz że możesz bo masz władzę

Telak nie zabił z zimną krwią. Działał pod wpływem bardzo silnych prywatnych emocji, wysługując się dla bezpieczeństwa czyimiś rękami. To mógł być impuls, nie musiał tego tak drobiazgowo sprawdzać ani planować na zimno.

zyjacynaziemi

Ale mimo wszystko nie było to zabójstwo ad hoc, on je planował, zaangazował ludzi jako fachowiec w branży napewno zabezpieczyłby się, rozpoznał teren.

ocenił(a) film na 6
sputnick

Jeśli działałby tutaj jako fachowiec - profesjonalista, to zrobiłby z tego oficjalną sprawę np. właśnie przeciwko ojcu Kamila (na ubeckiej zasadzie "dajcie mi człowieka, a znajdę na niego paragraf"), a nie narażał się potem na naganę przełożonego z wpisem do akt. Co do angażowania ludzi, podejrzewam, że tych typków miał do roboty zawsze na skinienie ręki.
Ogólnie: wydaje mi się, że akurat ten "błąd" scenariusza da się bronić. Każdy z nas zna wiele osób, ale już nie koniecznie ich rodziców.

sputnick

No właśnie między innymi dlatego film nie umywa się do książki.

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones