PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=602101}
7,9 102 052
oceny
7,9 10 1 102052
7,5 57
ocen krytyków
Top Gun: Maverick
powrót do forum filmu Top Gun: Maverick

36 lat różnicy. Trzeba być cudotwórcą, żeby po tylu latach nakręcić udaną kontynuację. Nie wiem czy komukolwiek się to w historii w ogóle udało. Ale im tak. Mało tego, ten film przebija pierwszą część...
I nie, nie jest to przesada. Oczywiście ocenią to najlepiej ci, którzy pamiętają premierę jedynki. Ale chyba nikt nie będzie ukrywał tego, że Top Gun mocno się zestarzał. Cruise gra tam dosyć lalusiowato porównując inne jego filmy, a samoloty są tam tylko dodatkiem do rywalizacji młodych asów przestworzy. Kiedyś może to było fajne, teraz już nie porywa.
Tu jest inaczej, Cruise dojrzał i każda chwila z nim na ekranie jest potężna. Często wspomina dawne chwile, ale nie są one tak nachalnie wklejone jak to było w nowym Matrixie. No i akcja kręci się już wokół samolotów i misji, do której Maverick musi przygotować młodych pilotów.
Generalnie film mocno gra na emocjach, dlatego niech nikt się nie dziwi tak wysokim ocenom. Wydaje się jakby scenariusz powstał świeżo po nakręceniu jedynki i przeczekał kilkadziesiąt lat aż wszyscy się zestarzeją. Bo za cholerę nie kojarzę nowego filmu, w którym aż tak czuć ducha lat 80. Nawet typowe nudne gadki typu "Dasz radę", "Wierzę w Ciebie" idealnie pasują do tej całej otoczki. Polano to oczywiście wizualnym majstersztykiem, absolutnie w żaden sposób nie da się rozróżnić kiedy mamy do czynienia z komputerem, a kiedy z prawdziwym samolotem. Może ostateczna misja jest trochę przesadzona, ale mimo tego każdy z nas będzie się trzymał na niej fotela.
Także każdy znajdzie tu coś dla siebie. I ci młodsi też, choć głównie starsi panowie będą tu w siódmym niebie. Raz będą mieć banana na twarzy jak wszyscy będą sobie przybijać piątki po skończonej misji w identyczny sposób jak w jedynce, by potem sięgać po chusteczki przy wspomnieniach z przeszłości. Ale uważajcie! Przy scenie spotkania Mavericka z Kazanskym polegną najtwardsi, oczywiście wtedy kiedy mamy świadomość w jakim stanie zdrowia jest Val Kilmer. Absolutny szacunek dla Cruise'a, który wymusił na twórcach jego zatrudnienie. Każdemu aktorowi życzę pożegnania z aktorstwem w takim stylu. Bo raczej nie sądzę, że w tym stanie zagra jeszcze gdzieś poważną rolę.

ocenił(a) film na 9
Floadi

Top Gun Maverick świetny. Inne lepsze od jedynki kontynuacje to Zabójcza broń i Mad Max (ten z Gibsonem).

ocenił(a) film na 10
Floadi

totalnie się zgadzam............wychowałam sie na TG
maverick wbija w fotel!!!!!!!!

ocenił(a) film na 9
Floadi

Bez przesady z tymi wszystkimi ochami i achami, że nie da się powtórzyć drogi sequela Top Guna. Były w przeszłości serie kontynuacje, które nakręcono po latach, a które były świetnymi filmami :
- Blade Runner 2 powstał 35 lat po oryginale
- Mad Max 4 powstał 30 lat po trzeciej części
- Toy Story 3 po 11 latach
- Terminator 2 nakręcony 7 lat później

Ponadto, są serie, które może nie dorównały wielkości oryginału, ale zyskały drugie życie jak Creed, Gwiezdne wojny (tak, tak, wbrew powszechnemu hejtu internetowego to Przebudzenie Mocy serio było całkiem fajnym filmem), Star Trek, czy Logan.

Także akurat nie jest aż tak źle, jak to w internetach "ludzie gadają".

ocenił(a) film na 9
Freeman47

Ale Mad Max to chyba był remake, a nie kontynuacja, więc nie bardzo pasuje to do tej listy. Z resztą przykładów się zgodzę, ale tak jak pisałem wcześniej, zrobić sequel na miarę pierwowzoru jest ciężko, ale zrobić to po ponad 20, 30 latach jest praktycznie niemożliwe.
Także chyba tylko Blade Runner mógłby pasować do takiego zestawienia sequeli po latach, choć i tak w tym temacie można by było się kłócić.

ocenił(a) film na 8
Freeman47

"Mad Max" to remake, a nie kontynuacja. Toy Story to film animowany - tam czas nie istnieje. Dodałbym "John Rambo" nakręcony 20 lat po 3 części i Trainspotting 2 - również 20 lat później.

ocenił(a) film na 9
Pomyslowy_Dobromir

Max Max nie jest remake'm. Jest taką quasi-czwartą częścią. Przecież przez całe lata Miller planował obsadzić Gibsona w głównej roli, ale że projekt ciągle i ciągle się przeciągał, to postanowił zatrudnić nową obsadę, a powiązania z poprzednikami zostały pominięte w fabule. Jednak dalej jest to ta sama seria, a nie nowy projekt, reboot, nowa gałąź etc.

Floadi

W punkt, każde zdanie !

Floadi

Top Gun: Maverick lepszy od oryginału? Całościowo jest udanym filmem akcji ale jego wady w stosunku do jedynki z 1986 roku to moim zdaniem:
- Brak napięcia między Pete'm a Roosterem. Żal Roostera do Pete'a wydaje się słabo podbudowany. W jedynce rywalizacja miedzy Icemanem a Maverickiem była naturalna. Tak samo słabo wypada antagonizm Roostera z Hangmanem.
- Wątek miłosny. Nie wiadomo skąd ta Penny? Nie wiadomo co się stało z Charlie z pierwszej części. Kim jest jej córka Amelia? Za to na plus, ze nie pokazali scen erotycznych pięćdziesięciolatków, za to więcej czułości. W jedynce związek Pete'a z Charlie był ciekawy. Pete mimo pozorów nie okazał się tylko zwykłym podrywaczem czyhającym na łatwą zdobycz.
- Gorsze zdjęcia. W jedynce jest wiele ujęć artystycznych- początek z samolotami na lotniskowcu we mgle, zakończenie, itd. W Top Gun: Maverick brakuje już tego artyzmu i są tylko ładne zdjęcia.
- Brak wyrazistej ścieżki dźwiękowej. Nie wiem czy jakiś utwór z Mavericka stanie się hitem i będzie na stałe kojarzył się z tym filmem.
- Sceny z samolotem osiągającym 10 mach i końcówkę z F-14 to już przesada. W pierwszej części akcja bardziej trzymała się realiów.
Generalnie Top Gun: Maverick jest filmem co najmniej dobrym ale jednak całościowo wypada słabiej od pierwowzoru.

ocenił(a) film na 9
mipal_2

Rywalizacje między pilotami rzeczywiście nie są wybitnie pokazane. Tylko, że w porównaniu do jedynki, to w Mavericku poszły one na poboczny plan, bo głównym motywem filmu była sama misja, więc te niedoróbki nie rzucają się tak w oczy.
Wątek miłosny jest właśnie dużą zaletą. Jest na początku jedynki wspomniane, że Maverick wykonał kilka niskich przelotów nad wieżą w tym jeden z córką admirała nazywającą się... Penny Benjamin:-D. I właśnie to mi się w tym wątku bardzo podoba, nie dostajemy odpowiedzi na nasze pytania, przeszłość tych postaci musi sami sobie wyobrazić.
Ścieżkę dźwiękową rzeczywiście ciężko było pobić. Aczkolwiek mogło być gorzej, plażowa nuta od One Republic na pewno zostanie zapamiętana, powiedziałbym, że jest nawet lepsza od Playing with the boys Logginsa.
Te 10 machów rzeczywiście było najgorszym punktem tego filmu. Dlatego nikomu nie narzucam swojej oceny, która z tych części jest lepsza, szczególnie, że żadnym fanem tej serii nigdy nie byłem.

Floadi

No masz rację, rzeczywiście jest nawiązanie z tą Penny do pierwszej części ale i tak słabo to wygląda i ten wątek miłosny nie ma wielkiego znaczenia. W pierwszej części jest balans pomiędzy emocjami związanymi z tym czy Pete zdobędzie Charlie, czy z nią będzie i kto wygra rywalizację w szkole Top Gun. I bardzo fajnie i oryginalnie to wyszło, że Pete nie "zaliczył" Charlie na pierwszej randce mimo, że tego oczekiwaliśmy po jego wcześniejszym zachowaniu i, że nie zdobył pierwszej lokaty w Top Gun a mimo to okazał się najlepszy. Są też emocje związane z misjami. W drugiej części jak to we współczesnych filmach fabuła i relacje międzyludzkie zeszły na drugi plan i liczy się najbardziej akcja, efekty specjalne. Niestety to jest niewłaściwa perspektywa i potem nie dziwmy się, że dzisiejszym filmom czegoś brak, że są plastikowe. Najważniejsze w filmie zawsze powinna być fabuła, związki międzyludzkie.
Niestety Top Gun: Maverick już od pierwszych sekund filmu nawiązuje do pierwszej części więc już choćby tym, sami jego twórcy pokazują, że nie mają ambicji i odwagi stworzyć nowej jakości, czegoś oryginalnego a chcą "jechać" na sentymentach. Oczywiście do bardziej obiektywnej oceny Mavericka będzie potrzeba trochę czasu, ten film trzeba będzie obejrzeć jeszcze kilka razy żeby zauważyć więcej smaczków ale tak jak o jedynce można było powiedzieć, że to ponadczasowy hit to dwójka raczej nigdy nim nie będzie, co najwyżej hitem kasowym.

ocenił(a) film na 9
Floadi

Wróciłem z seansu i powiem że film jest mega dobry i warto na niego się wybrać do kina. Dawno nie trzymałem sam siebie za ramię w napięciu i łzy też mi podeszły do oczu. Muza jest wyśmienita i robi robotę. To jest prawdziwy film dla facetów z pasją. Liczby też nie kłamią 1.5 miliarda dolarów boxoffice i ocena powyżej 8 to jest rzadko teraz spotykana. Byłem pierwszy raz w kinie w tym roku i nie żałuję. Brawo Wy!

ocenił(a) film na 9
Floadi

Strach to mówić, ale nigdy nie oglądałem jedynki i moje pytanie brzmi...
Oglądać od dwójki czy koniecznie od jedynki?

ocenił(a) film na 9
guli_radom

W teorii można od dwójki, bo to jednak jest film akcji, fabuła schodzi na dalszy plan. Z drugiej jednak strony jest to typowa kontynuacja "po latach", a takie filmy aż kipią od nawiązań do poprzednich części i w przypadku nie obejrzenia pierwowzoru, niektóre sceny mogą wydawać się dziwne lub niepotrzebne.
Także osobiście preferowałbym wpierw obejrzenie jedynki.

ocenił(a) film na 8
Floadi

Druga część jak dla mnie lepsza

ocenił(a) film na 8
ari78

Właśnie obejrzałam po raz drugi, film jest genialny, będę do niego wracać za każdym razem, kiedy zwątpię we własne możliwości.

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones