Mimo iż film wypada całkiem nieźle to jednak nie dorasta do pięt poprzednika. Pierwsza część jest pomysłowa- zdarzenia następują w czasie rzeczywistym, jesteśmy niemal w centrum buzującego wulkanu. Tutaj niestety mamy kolejny pomysł z gatunku „All Inclusive” brakuje intrygi i właściwie interakcja między rodzinami nie jest nawet potrzebna - ot baba ze wsi kontra baba z miasta na wakacjach. Film ratują fantastyczni aktorzy, na których można patrzeć bez końca.