Mocno średni ten film Wajdy...Obejrzałam go na przedpremierowym pokazie w kinie Atlantic (chwała mu za tę inicjatywę). To, że był kiedyś w Polsce stalinizm, w którym gnębiono także artystów, to mniej powszechnie wiadomo. Najlepszy obraz stalinizmu to wciąż dla mnie genialny "Człowiek z marmuru". Ukazanie rzeczywistości lat pięćdziesiątych w szaro burej kolorystyce i przy użyciu najbardziej brudnych zniszczonych elementów scenografii, które realizatorzy musieli się chyba mocno natrudzić by je znaleźć znaleźć nie wystarczy by zachwycić się tym filmem. Oczekiwałam jednak czegoś więcej.. W sumie niewiele o samym Strzemińskim dowiedziałam. Czemu Linda taki mdły... Na ekranie rządzi za to ubrana w czerwony płaszczyk Bronisława Zamachowska o niesamowitych niebieskich oczach! Dla niej głównie warto ten film obejrzeć. Ma dziewczyna niewątpliwą charyzmę. Miły powiew świeżości i entuzjazmu w tym ponurym klimacie wnosi też grupa aktorów grających studentów Strzemińskiego, wszyscy mający zresztą piękne i wyraziste twarze.
Kilka dni wcześniej widziałam "Ostatnią rodzinę". M.zd. debiutant Matuszyński pokonał przez nokaut mistrza Wajdę... Szkoda, że to nie "Ostatnia rodzina" będzie walczyć o zainteresowanie jurorów w wyścigu po Oskary. Ostatnia rodzina mogłaby choć pobudzić jurorów do jakiejś dyskusji, na co w przypadku Powidoków nie ma raczej szans..