PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=10043538}

Pogromcy duchów: Imperium lodu

Ghostbusters: Frozen Empire
5,9 3 542
oceny
5,9 10 1 3542
4,3 7
ocen krytyków
Pogromcy duchów: Imperium lodu
powrót do forum filmu Pogromcy duchów: Imperium lodu

Krukcenzja

ocenił(a) film na 8

Kino odhaczone, „Pogromcy duchów: Imperium lodu” obejrzane. Pora więc krótko podsumować to doświadczenie. Tegoroczna część serii stanowi niejako kontynuację „Pogromcy duchów: Dziedzictwo” z 2021, jednak z oryginałem również silnie się łączy. Czy warto obejrzeć powstały po czterdziestu latach sequel tej kultowej serii?

Córka Egona Spenglera wraz z dziećmi i swym partnerem kontynuują spuściznę pierwszych pogromców duchów. Mierzą się przy tym z tymi samymi problemami, co oryginalny skład – głównie ze strony burmistrza Waltera Pecka, który chce ich wreszcie zamknąć. W położonym w remizie depozycie na duchy zaczyna kończyć się miejsce, a do sklepu prowadzonego przez Raya Stanza trafia niezwykły artefakt. Mosiężna kula zdobiona pradawnymi symbolami skrywa tajemnicę, która nie powinna ujrzeć światła dnia… Spenglerowie będą musieli stawić czoła starożytnej mocy z jaką nigdy się nie spotkali. Czy pogromcy duchów dadzą radę ocalić miasto przed kompletnym zlodowaceniem?

Przyznam, że czuję się zaskoczona tym, jak bardzo przypadła mi do gustu ta opowieść. Jest nowocześnie, jednak produkcja ta wprost ocieka nawiązaniami do oryginału, co może przypaść do gustu fanom pierwszego filmu. Dodatkowym atutem okazuje się niezwykły wręcz humor – naprawdę bawi, nie jest męczący, a jednocześnie prezentuje różnorodność: niemal każda postać ma jakieś własne gagi. Szkoda jednak, że cała opowieść pod względem budowy przypomina cepa. Historia okazuje się tu prosta, przewidywalna… choć tak naprawdę nie odstaje w tej kwestii od „Pogromców duchów” z 1984 roku. Różnie wypadają też wątki bardziej obyczajowe krążące wokół rodziny Spenglerów. Bardzo irytowały mnie niemal wszystkie kwestie związane z Phoebe, a szkoda, bo to mimo wszystko intrygująca postać: poprowadzona została jednak naprawdę nieciekawie przez scenariusz. Zdecydowanie lepiej prezentuje się Trevor – wykłócający się o bycie już dorosłym, a jednocześnie wciąż poruszający się jakby we mgle i niekoniecznie godzący się z stojącą za tym odpowiedzialnością. Niewątpliwie mimo wszystkich wzlotów i upadków tej opowieści, to właśnie Nadeem skradł całe show – świetnie go rozpisał scenariusz, dzięki czemu okazał się jedną z barwniejszych postaci.

Wszystko to ogląda się po prostu dobrze – zdjęcia są świetne, dynamiczne. Muzyka przykuwa uwagę, choć sentymenty z jej strony pojawiają się dopiero pod koniec. Aktorsko również w głównej mierze film wypada udanie. Mówiąc zarówno o nowej obsadzie, jak i tej z oryginału, nie ma się do czego szczególnie przyczepić. Przyznam jednak, że niesamowicie drażniła mnie postać Callie Spengler grana przez Carrie Coon: równie dobrze mogłoby jej nie być, bo cała ta kreacja wypada po prostu blado. Największym atutem są bez wątpienia efekty specjalne. Co zaskakujące: bardzo duża część z nich to w rzeczywistości efekty praktyczne, a nie typowe we współczesnych czasach CGI. Można więc powiedzieć, że wiele zrealizowano tutaj „w starym stylu”. Moje serce najbardziej skradły jednak malutkie piankowe marynarzyki – przeurocze i piekielnie niepokojące. Duże wrażenie robi także główny antagonista: jestem w stanie wyobrazić go sobie w rasowym horrorze, a nie tylko w okraszonej komedią opowieści o duchach.

Jeśli ktoś ceni sobie kino – moim zdaniem warto się wybrać na ten film, seans mija niezwykle szybko i po prostu doskonale wciąga. Tym bardziej sceptycznym mogę polecić sięgnięcie po niego, gdy będzie to już możliwe w domowych warunkach. Ode mnie aż 8/10: bawiłam się świetnie, a kiedyś z pewnością jeszcze wrócę do tej produkcji. Wspaniała zabawa łącząca horror z kinem familijnym.

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones