PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=516131}

Oczy szeroko otwarte

Einaym Pkuhot
7,0 7 276
ocen
7,0 10 1 7276
6,7 6
ocen krytyków
Oczy szeroko otwarte
powrót do forum filmu Oczy szeroko otwarte

Pragnienie zakazanej miłości, pożądanie kontra konserwatywny, hermetyczny świat religii i jej zasad. Nierówna to walka, ktoś przegra - to jest pewne. Bardzo dobry, skromny film. Pozostaje smutek...bo co to za wojna na której nie ma wygranych? 9/10

ocenił(a) film na 8

Zgadzam się z twoją oceną...Nasunęło mi się porównanie do "Brokeback mountain" - motyw miłości niemożliwej jest bardzo uniwersalny, zwłaszcza jeśli jest to miłość ( jak to słusznie nazwałeś) "zakazana". Zarówno w "Oczach.." jak i w "Tajemnicy Brokeback mountain" bohaterowie są w pułapce z jednej strony własnych pragnień i uczuć z drugiej opinii i zasad społeczności w jakich żyją. Dobrze że powstają takie filmy...

Ayla_72

Dobry film w którym każda decyzja podjęta przez rzeźnika będzie porażką. Świetnie ukazany świat ortodoksyjnych Żydów.

ocenił(a) film na 7
bemol33

Moje pierwsze skojarzenie: Tajemnica Brokeback Mountain w kręgu ortodoksyjnych Żydów. Myślę, że gdyby ten film był pierwszy wywołałby równie gorące dyskusje i polemiki. A tak - padł jedynie kolejny mit. Czy to znaczy, że szkoda czasu? Absolutnie nie! Może przez to , że nie ma już tej skandalizującej otoczki "pierwszego razu" możemy bardziej przyjrzeć się samej historii. No i te zderzenie kulturowe jest jeszcze bardziej ciekawe z naszej europejskiej perspektywy. Ponadto tutaj bardziej dopracowany jest drugi plan, owa charakterystyczna dla Żydów zamknięta enklawa społeczna, odczucia i zachowania żony. Powiedziałbym nawet, że ten film jest znacznie ciekawszy. Ale nie zmienia to faktu, że to "Tajemnica..." jako pierwsza zburzyła pewien bastion

bemol33

Bardzo dobrze pokazano życie Żydów, ale chyba film byłby lepszy, gdyby nie było wątku homoseksualizmu. Akurat w czasie, gdy poszłam do kina na "Oczy..." niemalże każdy film, który widziałam zawierał wątek gejowski, co zapewne spowodowało pewien przesyt. "Oczy..." mogły być filmem o na przykład źle widzianej przyjaźni i chyba bardziej przypadłyby mi wtedy do gustu. Poza tym film trochę rozwlekły. Owszem, ładne zdjęcia, kameralny klimat.. sama nie wiem jaką ocenę wystawić.

ocenił(a) film na 9
dlaczegojaa

Eeee? Ale jak sobie wyobrażasz ten fim bez głównego wątku? Źle widziana przyjaźń?
Niezależnie od tego, czy Ci się to podoba, czy nie, homoseksualizm istnieje i jest jednym z problemów życia człowieka. Ja nie lubię filmów z wątkiem szpiegowskim, więc ich nie oglądam, ale nie marudzę, że James Bond powinien się zająć czymś innym - działalnością misyjną albo uprawą tulipanów.
Film piękny - oszczędny w słowach, nie nazbyt dosłowny, długo zostaje w głowie. Mój ulubiony.

Brusseloise

Wcale mi nie przeszkadza, że homoseksualizm istnieje i w przeciwieństwie do Ciebie nie uważam go za problem ;) Poza tym główny wątek mógłby dotyczyć właśnie przyjaźni i będę się przy tym upierać ponieważ uważam, że wtedy cały film byłby ciekawszy. O wiele lepiej byłoby, gdyby tylko wtrącono homoseksualne wątki i gdyby przekaz nie był tak dosłowny; widz zastanawiałby wtedy się co właściwie łączyło głównych bohaterów. To o wiele ciekawsze niż oglądanie scen stosunków płciowych itd.
O ile wiem nigdzie nie było napisane, że to film o gejach więc skąd miałabym o tym wiedzieć? Nie mam w zwyczaju sprawdzać, czy film który chcę obejrzeć traktuje o gejach, czy też nie. Uważam, że to głupie rezygnować z oglądania pewnych produkcji, tylko dlatego, że zawierają nielubiane wątki, aczkolwiek ponownie zaznaczam, że nie mam nic przeciwko gejowskim watkom w ogóle.
Na koniec pragnę rzec, że fakt, że wolałabym aby głównym wątkiem tego filmu nie był homoseksualizm nie znaczy, że mam coś przeciwko innym filmom, które również go zawierają. Ponadto, nawet gdybym przed seansem wiedziała, że "Oczy..." poruszają temat gejów, nie zrezygnowałabym z obejrzenia tego filmu. Przyczyną moich wątpliwości jest fakt, że w tym konkretnym filmie nie podobał mi się wątek homoseksualizmu, a nie niechęć wobec poruszania tego tematu w filmach w ogóle lub niechęć do homoseksualistów.

ocenił(a) film na 8
dlaczegojaa

No cóż, masz prawo do swojego zdania,ale w tym przypadku bez tego wątku ten film nie miał by sensu. Przecież on o tym właśnie jest, o wewnętrznej walce bohatera, o tabu, o idiotyzmie podporządkowania całego życia religijnemu kodeksowi. Więc nie pisz, że miłość, która przewraca całe życie do góry nogami, można by zastąpić przyjaźnią. Mam wrażenie, że odebrałaś ten film bardzo powierzchownie i niewiele nad tym myślałaś, proponując taką zmianę.

robinoc

Myślałam wiele proponując zmianą, inaczej nie upierałabym się przy niej. Powtarzam, że przekaz filmu był dla mnie zbyt łopatologicznie wyłożony. Zapewne odebrałam film powierzchownie.

ocenił(a) film na 8
Ayla_72

w tym filmie od początku do końca nie można było liczyć na happy end. Życie geja który zwiąże się z kobietą, a co gorsza ma z nią dzieci jest z góry spisane na porażkę. albo rozpieprzy życie sobie zostając z kobietą, albo rozpieprzy życie rodzinie zostając z facetem co spowoduje niekończące się wyrzuty sumienia. nic dodać nic ująć

Ush

!!!!!TO MOŻE BYĆ SPOILER!!!! A mogę się wtrącić z trochę innym pytaniem? Dla mnie niezrozumiałe jest to dlaczego Ezri trafił do tego miasta, wydawało mi się, że on przyjechał tam za jakąś miłością, dzwonił do tego faceta, mówił że tęskni nie rozumiem po co to w tym filmie? Przeciez w ogóle później porzucono to jakby, a on się nadzwyczajnie szybko znalazł w ramionach innego....i można odnieść mylne wrażenie, że homoseksualiści nie wchodzą w głębsze relacje, że kierują nimi zmysły i pożadanie. To akurat mi się nie podobało Film bardzo dobry

ocenił(a) film na 9
beni

Ezri faktycznie przybył do tego miasta dla kogoś, ale ta relacja była już raczej "martwa". Na pewno ze strony tego drugiego mężczyzny. Ezri jest tułaczem- ciągle jest skądś wyganiany, nigdzie go nie chcą. NA mnie sprawił wrażenia człowieka bardzo osamotnionego, więc nie dziwi mnie fakt, że pojechał do miejsca, gdzie znajdował się ktoś, kto był mu kiedyś bliski. Nawet jeśli nie miał żadnej nadziei na odnowienie tej relacji.
(Być może nie przez przypadek twórcy filmu wybrali Jerozolimę)

To nie jest tak, że Erzim kierowało tylko i wyłącznie pożądanie. On po prosty pragnął bliskości drugiego człowieka.

Szczęściem Aarona jest rodzina, a nieszczęściem jego homoseksualizm. Szczęściem Ezriego jest jego homoseksualizm, a nieszczęściem brak rodziny. Na tym wszystkim lepiej wychodzi Erzi, ponieważ jest wolny. Aaron jest bardzo mądry i otwarty (rozmowa na dachu) i świadomy, ale nie jest gotowy na poświęcenia (rodzina, środowisko).
Aaron non stop siedzi w mieście (analogiczny jest "zastój" w jego życiu) - Ezri ciągle idzie dalej (i być może wewnętrzne także idzie dalej, rozwija się). Tak jak to widzę
Film jest wspaniały.

EffervescingElephant

Właśnie ja się nastawiłam na walkę o tego, za którym tęsknił i dla którego ( jak mi się wydawało) przyjechał. Na samym początku odniosłam wrażenie, że on miał nadzieję na zejście się ze swoją miłością i że nie odpuści, że się nawet poświęca zmieniając miasto, życie. Bo gdyby było inaczej, gdyby, tak jak mówisz, nastawiał się po prostu na zmiany, to po co przyjeżdżać akurat do tego samego miasta, gdzie jest dawna miłość ( a nie jakiegoś innego, najbardziej oddalonego)? Przez to narażać się na spotkania,zadawać sobie ból wynikający z tego, że moja miłość jest tak blisko, ale jednak nie ze mną? Trochę masochistyczne Dlatego zaskoczeniem dla mnie był fakt, że nie walczył o tę miłośc, a drugim głównym bohaterem okazuje się być Aaron a wątek "starej" miłości się tak szybko urywa. I jakoś dla mnie zupełnie nie łączy się z resztą filmu

Ale może to dobrze, że inaczej się potoczyło, bo to jednak jakiś schemat, a reżyser wyszedł poza

ocenił(a) film na 9
beni

Wiem o czym mówisz :-) To już pewnie zależy od nas i jak różni jesteśmy. Myślę, że gdybym była Ezrim i musiała udać się do nowego miejsca, a miałabym takie, gdzie jest ktoś "mój", to wybrałabym właśnie to miejsce. Oczywiście znajdzie się wiele osób, które chciałyby udać się jak najdalej i zerwać z przeszłością i będzie wydawało im się bezsensowne to ciągłe "męczenie" siebie przeszłością, tym związkiem, tym odrzuceniem, tym wszystkim. Nic tylko rozpamiętywanie. Faktycznie jest to trochę masochistyczne, ale może Ezri był sentymentalny i dlatego tak zrobił.

Ja tego tak nie odebrałam, ale rozumiem Twój punkt widzenia. Film jest stosunkowo krótki. Może gdyby był dłuższy, to dałoby się jeszcze zaczepić o ten wątek dawnej miłości.

Teraz tak sobie myślę, że być może ten wątek służył temu, aby dać widzom do zrozumienia, że Ezri jest gejem. W istocie bardzo subtelnie wychodzi na jaw jego homoseksualizm, właśnie m. in. poprzez ten wątek

EffervescingElephant

Jak dobrze, że się różnimy. Jeej, jak byłoby nudno, gdyby wszyscy mieli ten sam punkt widzenia. Ciebie by przyciągało do tego miejsca, mnie odpychalo, ale mimo tego potrafię Cię zrozumieć- to też jest fajne.

A rzeczywiście! To może być to-żebyśmy wiedzieli, że jest homoseksualistą. Dziękuję za Twoje spostrzeżenie, bo teraz bardziej lubię ten film :-)

Mnie po tym filmie jeszcze jedna rzecz zastanawia ile jest rzeczywiście ultraortodoksyjnych Żydów homoseksualistów. Do tej pory myślałam, że to musi się wykluczać. że jeśli jesteś homoseksualistą, to za nic nie możesz być ortosoksyjnym Żydem, bo z popędami się nie da walczyć długo, ani też zwalczyć. to chyba oznacza walka każdego dnia, mocowanie się z samym sobą i ciągłe napięcie ( chociaż... celibat wśród księży jest chyba tym samym) Ale może jeśli sie jest silnie uduchowionym, to jest łatwiej? Nie wiem. Ale on przecież nie walczył tylko ze swoim homoseksualizmem, dodatkowo udawał hetero ma żonę. Jaką męką musi być seks z kobietą dla geja... Ja już nie wiem, czy mam podziwiać siłę przekonań religijnych, czy po prostu współczuć.

ocenił(a) film na 9
beni

Uwielbiam poznawać zdanie i punkt widzenia innych! Żałuję, że dyskusje pod tym filmem są nieco martwe.

Co do religii i homoseksualizmu.. W filmie Aaron jest nieco zagadkowy, ponieważ z jednej strony otwarcie przyznaje, że związek z Ezrim sprawił, że zaczął żyć i jednocześnie mówi o wyzwaniach przed jakimi stawia człowieka Bóg- pokusy, pożądanie- i jak to trzeba je przezwyciężać. Patrząc na to teraz wydaje mi się,że był to jego sposób z walki z czymś, co- chcąc lub nie -musiał spróbować zwalczyć.

Na początku filmu, podczas dyskusji na temat postu, widać, jak różnie ludzie interpretują i wykorzystują Słowo Boże. Post nie jest czymś przyjemnym, więc bohater mówi, jak złe jest narzucanie sobie postu, niepicie wina, bo przecież Bóg nie chce cierpienia ludzi, chce, aby cieszyli się życiem, bo po to je stworzył- życie i świat. Jest to nieco absurdalne, bo to zwykłe wygodnictwo, a nie ich prawdziwe przekonania. Nie twierdzę, że są zakłamani, tylko rozumują na swój sposób. Aaron też rozumuje na swój sposób- uważa, że człowiek jest bożym arcydziełem. Bóg stworzył go homoseksualistą, więc nie powinien z tym walczyć, bo jest to zamierzone, zaplanowane i boskie. Właśnie to mi się podobało w tym filmie, że główny bohater nie postrzega swojego homoseksualizmu jako wynaturzenie, wypaczenie i nieprawidłowość. Jestem przekonana, że gdyby tak uważał, to nie zjawiłby się w synagodze, bo czułby się niegodny, nie przyznałby się także rabbiemu.

Później natomiast pada stwierdzenie, że Raj jest dostępny dla wszystkich. Dla grzeszników także, bo nawet człowiek nieczysty może "zmyć" z siebie grzechy podejmując nowe wyzwanie, jeśli któremu podoła, to zostaną mu przebaczone błędy przeszłości. Zaraz po tym mamy scenę, w której Aaron i Ezri się kochają. Aaron ma swoje wątpliwości, ale chyba postanawia zaryzykować i poddać się swojej naturze.

Temat jest faktycznie bardzo ciekawy. Współczesny świat pędzi i ciągle się rozwija, a są takie miejsca, gdzie człowiek-odmieńca jest skazany na ... na nic, na wegetację i udawanie.

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones