Tylko to utkwiło mi w pamięci.Był taki czas gdy tą kreskówkę zdjęto z polskiej telewizji po protestach rodziców że jest ona zbyt przerażająca dla dzieci.Czyżby polskie dzieci były aż tak bojaźliwe?
Zgadza się, sam nalezalem do tych dzieci komuny wychowanych na Misiu Uszatku o 19tej i tyle. To nie to co teraz, gdzie tyle przemocy i różnorodności, że już nic dzieciaki nie dziwi, nie straszy...nawet te Szumiace wierzby.
Ps.to specyficzny angielski humor i wcale nie jest przyjazny dzieciom. Sam mam dziecko i po 30 latach stwierdzam że ta bajka to tak po 10-12 roku życia jak już, notabene sam miałem z 8-9 i się bałem niektórych postaci z tej "bajki"...
Pamiętam, ze jako dziecko, bardzo męczyłem się próbując to oglądać. Bać, się nie bałem, ale ta produkcja była tak nudna, smolista, w ogóle nie pobudzająca mojej wyobraźni, że byłem zły, gdy w ferie to puszczano. Za oknem plucha, ziąb, a w tv "O czym szumią wierzby". Plus był taki, że wyłączałem telewizor i szedłem czytać książki.
Pamiętam jeszcze, że Miś Koralgol mnie bardzo irytował. "O czym szumią wierzby" lezy u nie na tej samej półce.