Film widziałam w Koszalinie, trudny temat podany w genialny sposób, dawno się tak nie uśmiałam. Fantastycznie zagrany,świetne zdjęcia, dowcip klasa, ogromny plus za nieszablonową obsadę- a finał-chapeau bas- chce się bigosu!
zjesz i wszystko gra. Antysemityzm lekko przedstawiony. Całkiem niezły ten krótki metraż, jest temat, konkretnie przedstawiona historia, charakterystyczny główny bohater. Wszystko OK.
Pomysł wyjściowy oferował sporo powodów do komicznych sytuacji, wykonanie pozostawia spory niedosyt. Końcowa interwencja bigosu wklejona na siłę, nikt aktora nie podejrzewa, by ów mógł po ciemku łazić po teatrze w poszukiwaniu nęcących zapachów, cała dotychczasowa prezentacja tej postaci przeczy takiemu zachowaniu....