PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=1438}
7,3 5 204
oceny
7,3 10 1 5204
Daleko od okna
powrót do forum filmu Daleko od okna

zawsze myślałam, że innym trzeba pomagać. Myliłam się...

annikki27

dlaczego?

print9

Bo osoba której pomagasz może ci wbić nóż w plecy...

ocenił(a) film na 1
RafX

dokładnie tak

annikki27

zawsze warto pagać,)

ocenił(a) film na 1
print9

też tak myślałam. Jakoś przed obejrzeniem tego filmu nigdy nie przyszło mi do głowy, że osoba której pomogę może w ramach "wdzięczności" zniszczyć moje życie.

annikki27

róznie to bywa jak to w życiu,a pomagac trzeba i tyle,nie tylko ludziom,

ocenił(a) film na 7
annikki27

O czym wy pitolicie? Kto komu wbił nóż w plecy, a kto komu pomagał? No chyba Jan i jego małżonka pomogli Reginie, on bowiem chciał pomóc, przeraziły go bowiem mordy na niewinnych, ona raczej bardziej podporządkowała się mężowi, chociaż bała się, że i oni przez nią, jakby została odkryta prawdopodobnie zginęli, zwłaszcza, że Volkdeutsch przyuważył u nich żydówkę, dał im o tym do zrozumienia, przez co żądał haraczu, za milczenie. Żona przez to czuła pewnego rodzaju nienawiść do Reginy, zwłaszcza, iż ta zaszła w ciążę i to z jej mężem, jednak została przez nią potraktowana jak maszynka do dzieci. Mąż natomiast został zmuszony do zabicia człowieka. Reginie odebrano dziecko, ok, dla dobra dziecka, jednak to ona była matką, ona kochała dziecko, chciała je odzyskać, wysłała rodzinę, czy znajomych po Helenkę, przysyłała pomarańcze. I co? Niby tym zachowaniem wbiła nóż w plecy, tym którzy jej pomogli? Bo dużo ludzi tu się zgadza z tematem dyskusji, a ja właściwie nie wiem do czego to przypasować ;/

ocenił(a) film na 6
lukaspr

Regina nienawidziła swoich "dobroczyńców". Widać to wyraźnie w rozmowie z Helą po wojnie. Nie kochała Jana, ale zgodziła się zostać jego kochanką, by wygrać życie, tym samym niszcząc szczęście jego żony, ktora przecież ryzykowała dla niej życiem. W efekcie mamy: Jana, który stał się niemal gwałcicielem, a na pewno niewiernym mężem i z konieczności mordercą. Jego żonę, która utraciła miłość męża i własną godność, zmuszona patrzeć na romans tamtych dwojga we własnym domu. Reginę, która za cenę przeżycia płaci własną godnością, poniżeniem, wreszcie utratą dziecka. \helusię, która nie wie, kim jest. Nikt tu nie jest szczęśliwy i wychodzi na to, że nie było warto.

użytkownik usunięty
janee

co wy gadacie. oni jej chcieli pomóc buehehehe. może jan tak, ale ta żona? dopiero podnieciła ją wizja, że będzie miała dziecko-nie szanowała jej, bo widziała pożądanie mężaw stosunku do Regin-czy to byłą Reginy wina? Powinna na męża być zła. a Regina, no cóż-wyjścia nie miała. wywyalił by ją 'pan domu' na zbity pysk, a barbara by tylko mu kibicoała, z chorej zazdrości. nikt tego nie widzi?

ocenił(a) film na 6

Tak czy inaczej, pomogła jej. Regina przetwała wojnę, a przecież o to jej chodziło. Zazdrość była rzecząuralną. Gdyby twój mąż sypiał w twoim domu z inna kobieta, też byś nie była zachwycona. Do męża zreszta straciła serce na zawsze.

użytkownik usunięty
janee

każdemu w gardle stanąłby chleb 'z łaski', za cenę poniżeń... plus do tego oddawanie się jakiemuś fagasowi, odebranie dziecka...!!!

ocenił(a) film na 6

No właśnie, tu powraca moja wcześniejsza myśl, że nikomu ta pomoc nie wyszła na dobre. Wszyscy byli nieszczęśliwi i upokorzeni.

użytkownik usunięty
janee

to racja, ale wkurza mnie, że inni czepiają się Reginy. ja ją doskonale rozumiem...

ocenił(a) film na 8

Jakoś nie widać aby Jan dominował w sprawach... Oboje mieli się jednakowo ku sobie. To było nie w porządku jeśli chodzi o panią domu, która owszem bez entuzjazmu przyjęła ją do domu, a ten brak zadowolenia nie od razu musiał wynikać z podejrzliwości o romans tylko o ryzyko związane z konsekwencjami takiego czynu. Sama Regina nawet z upływem lat nie może się odnaleźć. Gdy dziewczynka dorasta biologiczna matka próbuje nawiązać z nią kontakt. Później jednak odrzuca i chce pozbyć się jej z swojego życia co jak wiadomo jest rzeczą nie możliwą. Życie mamy jedno. Skupmy się raczej na tym jak nieoczekiwane skutki mogą przynosić decyzje podejmowane pod wpływem chwili.

ocenił(a) film na 8
lukaspr

Nóż w plecy. Przenośnia. Żona zgodziła się przyjąć młodą dziewczynę pod swój dach, a ona odwdzięczyła jej się seksem z jej mężem. O to tu m. in. chodzi. A mam jeszcze jedną wątpliwość czy małżonka Jana nie była dotknięta bezpłodnością?

ocenił(a) film na 10
annikki27

Jak to mówiła Matka Kalkuta z Teresy: "Daj światu z siebie wszystko, a wybiją ci zęby. Mimo to daj światu z siebie wszystko." Podziwiam bardzo ludzi, którzy pomagają, sam niestety nie mam siły na to.

ocenił(a) film na 6
Sqrchybyk

Tak, to chyba słuszna postawa, ale film boleśnie ukazuje, jak bardzo można zostać ukaranym za odruch serca.

ocenił(a) film na 10
janee

Niestety... Polecam ten (zapomniany) film jako idealną ilustrację tego probemu:
http://www.filmweb.pl/film/Monsieur+Vincent-1947-226963

użytkownik usunięty
janee

nadal nie rozumiem, o co wam chodzi. za co miała być wdzięczna? rozuiem przygarnąć kogos do domu w tak ciezkich czasach i szczera chec pomagania tej osobie. ale nie mozna tej osoby wykorzystac ani ponizC!ZMUSZAC do seksu i odebrac jej dziecko a potem wsio nara. wykorzystali a oboje-ten do seksu, ta jako inkubator. a ona nie mial WYJsica, ucieklaby to by dlugo nie pozyla. tak nie wolno-i slusznie, ze odplacila im sie nienawiscia!!szkoda jej coreczki, ale ciezko oceniac jakby to powiedziec, gwalcona kobiete kilka lat ktora musiala mieszkac w szafie z wiedzaa ze jej dziecko zostanie odebrane, bo takie miala marzenie jej oprawczyni.

ocenił(a) film na 8

Dokładnie, Regina zapłaciła wysoką cenę za wolność, a ci ludzie tylko na tym zyskali, nie mogła im odmówić w takiej sytuacji. Nigdy nie pogodziła z utratą córki, trauma na całe życie.

ocenił(a) film na 7

No kurde w którym momencie było zasugerowane że ona była wiele lat gwałcona? No sorry - sama podeszła do tego Jana jak pracował i coś zaczęła o kolorach, farbach opowiadać... on ją pobrudził, ona patrzyła mu głęboko w oczy itp itd... skończyło się pocałunkiem i namiętną nocą z której wynikła Helusia. Poza tym nawet żona Jana mówiła tej Reginie "kochałam go tak jak Ty..." . Gwałt jeden się wydarzył, gdy się Janek upił i żona mu odmówiła... wtedy gdy nie było już Reginy.
No jasne - przyjąć kogoś do domu, płacić za niego haracze i codziennie spać z myślą że całą rodzinę Niemcy mogą wymordować, jakby się dowiedzieli że przetrzymują Żydówkę. No i Regina nie ma za co być wdzięcznym? Serio? A poza tym jakie wykorzystywanie i poniżanie? No kurde kobieta boi się narażać życia swojego i własnej rodziny, ale naraża dla jakiejś kobiety której nawet nie zna... i co się okazuje? Po tym wszystkim kobieta zachodzi w ciążę z jej mężem- no bo z kim. Dodatkowo słyszy groźby od męża. I co ona robi? Dalej ją przetrzymuje, karmi, gotuje jej, bo sama nawet nie umiała pomóc w domu i głupich ziemniaków obrać. I uwaga co robi żona głównego bohatera? Zaczyna udawać że to ona jest w ciąży - każdy to kupi, a nikt się nie dowie o Żydówce... a mogłaby ją wydać spokojnie. No i w końcu pokazuje wszystkim te dziecko, jako swoje... dzięki temu jest bezpieczne, nie musi go ukrywać w szafie i w ogóle... A Regina ostatecznie sama uciekła. Zostawiła dziecko. Co prawda próbowała je kupić, gdy już była bogata... a ostatecznie zapomniała o Helusi bo przywołuje złe wspomnienia. Tego już nie oceniam, ale i tak moim zdaniem jak już miała tyle kasy to powinna wspomóc rodzinę która jej życie uratowała i codziennie narażała swoje, a nie wysłać paczkę pomarańczy dla córki. Ładnie pokazany był kontrast polskiego domu a domu Reginy.

annikki27

Owszem, naiwnością jest liczyć na wdzięczność tego, komu pomagamy. Bywa tak, że za dobroć dostajemy jedynie nienawiść, ale pomagając innym pomagamy w gruncie rzeczy sobie, dlatego WARTO!!!

annikki27

W takim razie powinnaś o wiele wyżej ocenić, film Cię czegoś nauczył o życiu, coś z niego wyniosłaś a oceniasz na 1 bo jest pesymistyczny, czy co?

TheNaturat_2

I to dopiero wsadzenie noża w plecy. Film ją wyleczył, a ona mu 1 wstawia. Niewdzięczność, o ironio.

użytkownik usunięty
annikki27

to zależy co się rozumie pod słowem pomoc...
czasem można żyć za kogoś i nazywać to pomocą więc trudno oczekiwać ,że ta osoba której się rzekomo pomogło a w rzeczywistości zabrało jej się możliwość własnych doświadczeń będzie nam za to wdzięczna.... a poza tym nie wolno pomagać nikomu na siłę bo są ludzie, którzy potrzebują doświadczać życia na własny rachunek i nawet jeśli sprawiają wrażenie potrzebujących to tak naprawde nie potrzebują aby ich wyręczać we wszystkim, często właśnie kobiety mają taki instynkt opiekunki i chciałyby wszystkim uprzyjemnić życie nie mając świadomości, że czasem takie uprzyjemnienie może dobijać bo przez to nie pozwalają człowiekowi na wyrażanie swoich potrzeb od razu uprzedzając fakty i jeszcze przed wypowiedzeniem tego czego dana osoba pragnie już jej to dostarczają - to jest błędne pojęcie dobrych chęci i stąd przysłowie skierowane przede wszystkim do kobiet ,że dobrymi chęciami piekło wybrukowane.... dlatego często nawet niby udane związki kończą się rozwodem bo mężczyzna już nie wytrzymuje takiego zniewolenia

najważniejszą rzeczą jest postawienie się w położeniu drugiej osoby - jak ja bym sie czuł/czuła gdybym była w takiej sytuacji jak ten ktoś i wtedy się reaguje adekwatnie do potrzeb drugiego człowieka i się czuje kiedy należy pomóc a kiedy zostawić kogoś w spokoju :)

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones