Na wszystkie stalaktyty jury krakowsko częstochowskiej... ten film to dno, dno kałuży. Kałuży w której może się przeglądacie, bo lata waszej młodości ,że muzyka T.love. Tylko konstrukcja tego filmu, tak zwyczajnie, FORMALNIE...to chaos, tego nie da się oglądac. Ten film jest płytki z uwydatnianiem problemów jak...kałuża. Wszystko dosłownie wszystko. Szkoda gadac o kinie lat 90. Zdecydowanie wolę perełki lat 80 jak "dziecinne pytania".