Recenzja filmu

Sala samobójców (2011)
Jan Komasa
Jakub Gierszał
Roma Gąsiorowska

Przecenione "arcydzieło"

Zdecydowanie nie mogę odmówić temu filmowi wartości artystycznej. Pod względem technicznym jest przełomem w polskim kinie, a stworzenie wirtualnego świata jako integralnego elementu fabuły,
Zdecydowanie nie mogę odmówić temu filmowi wartości artystycznej. Pod względem technicznym jest przełomem w polskim kinie, a stworzenie wirtualnego świata jako integralnego elementu fabuły, wyszło filmowi tylko na dobre. Jan Komasa dał się poznać jako zdolny, ambitny i pomysłowy reżyser młodego pokolenia, który "Salą samobójców", ewidentnie pokazał drzemiący w nim potencjał. Jednakowoż muszę skonstatować: ochy i achy, które spływają zewsząd na ten film są niczym niepoparte. Fakt ten mogę wytłumaczyć tylko w jeden sposób: wśród zewsząd zalewającego nas potoku komedii romantycznych "Sala samobójców" jawi się jako nowy szlagier, odcinający się od komediowego, mainstreamowego badziewia, serwowanego nam notorycznie w kinach. Jednak do rzeczy.

Wchodzący w dorosłe życie Dominik (w tej roli doskonały Jakub Gierszał) ma wszystko czego mu potrzeba: kolegów, pieniądze, dziewczynę, ipoda, słowem: brak mu tylko ciuchów od Zegny. Gdy w poszukiwaniu samego siebie, własnej seksualności, pragnień, uczuć Dominik zatraca się w świecie własnych problemów, "z pomocą" przychodzi mu Sylwia (nieco sztuczna, acz wzbudzająca pozytywne odczucia Roma Gąsiorowska). Chłopak szybko poznaje nieznaną jej osobę, w świecie wirtualnej rzeczywistości, odnajduje ukojenie dla własnych problemów.

Film niewątpliwie miał potencjał, jednak jedynymi słowami, jakie przychodzą mi na myśl, aby uzasadnić jego zmarnowanie, są po prostu abstrakcyjność i sztuczność fabuły. Nijak nie mogę, tak jak to proponuje większość promotorów tego filmu, identyfikować się z główną postacią, mimo iż jest ona w moim wieku. Jego problemy są wydumane, mało przejmujące i jakby tego było mało, wcale nie wzbudzają współczucia, tylko uśmiech politowania dla egocentryzmu ich nosiciela. Prymitywne teksty dzieciaków w szkole, 20 "lajków" pod tekstem "spermojudo" na "fejsiku", czy utracona dziewczyna... Panie Komasa, proszę, miej pan szacunek dla widza, to nie są autentyczne problemy, tylko problemy rozpieszczonego bachora, który z najmniejszym problemem życiowym nie daje sobie rady. I tutaj bym się raczej doszukiwał wartości w tym filmie, w przestrodze dla wszystkich rodziców, którzy otaczają własne dzieci parasolem ochronnym, chroniąc je przed okrucieństwami świata, zapominając o tym, że człowiek uczy się na własnych błędach i przede wszystkim sam! 

Trochę słów o samej technicznej stronie filmu: nie mogę jej wiele zarzucić. Mając na uwadze budżet filmu, techniczne warunki polskiego kina (nieco skromniejsze niż w  "AvatarzeJamesa Camerona) można śmiało powiedzieć, że twórcy efektów specjalnych odwalili kawał dobrej roboty. Gra aktorska jest na pewno wyróżniającym się elementem filmu. Gierszał kradnie praktycznie każdą scenę w filmie, w której się pojawia. Interesująca jest postać Agaty Santorskiej - matki Dominika, Agata Kulesza po sukcesie "Róży" jest na pewno na fali wznoszącej, a kolejna znakomita rola w "Sali..." jest tego znakomitym dowodem. Muzyka nie powala, aczkolwiek soundtrack jest lekki, piosenki dobrze wpasowują się w charakter całości i dodają filmowi młodzieżowego klimatu.

Reasumując, dałbym filmowi ocenę na poziomie 7/10, ale jest jeden szczegół, o którym muszę wspomnieć, a który świadczy o tak skrajnej ignorancji twórców filmu, że nie mogę mieć litości. Rozumiem, można muzyki klasycznej nie słuchać, ale umieszczenie jej w filmie, po pierwsze - wymaga znalezienia dobrego wykonawcy (myślę, że zatrudnienie pianisty pokroju Wojciecha Olejniczaka nie kosztowałoby wiele i utonęłoby w kosztach), a po drugie - poprawnego zapisania nazwy utworu. "Fryderyk Chopin Mazurek A-mol" - to dokładny cytat z końcowych napisów, dla ludzi nieobytych z zasadami pisowni i niezaznajomionych w temacie poprawnie jest: Fryderyk Chopin - Mazurek a-moll op 17 no 4. Czyli ocena końcowa leci o jeden w dół, za skrajną ignorancję twórców.
1 10
Moja ocena:
6
Czy uznajesz tę recenzję za pomocną?
Na ilu polskich filmach byłam w kinie w zeszłym roku? Na jednym, "Kołysance" Machulskiego. Dlaczego? Bo... czytaj więcej
Dominik jest wrażliwym osiemnastolatkiem, którego czeka matura. Ma wiecznie zajętych rodziców, którzy... czytaj więcej
Dominik (Jakub Gierszał) pada ofiarą szykan ze strony szkolnych rówieśników, którzy wyśmiewają go na... czytaj więcej

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones