Trzy lata po premierze
"Legionu samobójców" jego reżyser i scenarzysta
David Ayer wyraził niezadowolenie z filmu. Twórca opublikował na Instagramie wpis, w którym sugeruje, że w trakcie realizacji projekt zboczył w kierunku niezgodnym z jego pierwotną intencją.
Filmy są delikatne. Są jak sny, nawiedzając cię, a potem umykają przed twoim wzrokiem. Mają własną logikę i prawdę. Jeśli zmienisz kierunek po tym, jak podróż dobiegła końca, czy to wciąż ta sama wyprawa? Kręgosłupem "Legionu samobójców" była podróż Harley. Pod wieloma względami był to jej film. Jej ucieczka od związku z Jokerem stanowiła główną emocjonalną nić historii, napisał
Ayer.
Reżyser operuje niewidzialnym kompasem, który prowadzi każde ujęcie, każdą rolę. Ten kompas wskazuje pewien kierunek. Jeśli ten kierunek ulega zmianie, czy podróż w ogóle miała miejsce? Dalsze losy Harley Quinn poznamy w widowisku
"Ptaki Nocy", które trafi do kin w lutym. W przygotowaniu jest również nowy film o Legionie Samobójców,
"The Suicide Squad" w reżyserii
Jamesa Gunna. Nie jest jasne, jak ściśle związane będzie widowisko
Gunna z filmem
Ayera, na pewno zobaczymy w nim jednak nowy skład Legionu z zaledwie kilkoma znajomymi twarzami.