Tytuł filmu i jego struktura nawiązuje do muzycznej formy suity - szeregu miniatur połączonych treścią programową. Trzy tematy muzyczne Witolda Lutosławskiego i trzy impresje filmowe Makarczyńskiego - klęska, przebudzenie i wiosna - składają się na poetycki obraz powojennej Warszawy. W części pierwszej (adagio) ukazano ruiny wymarłegoTytuł filmu i jego struktura nawiązuje do muzycznej formy suity - szeregu miniatur połączonych treścią programową. Trzy tematy muzyczne Witolda Lutosławskiego i trzy impresje filmowe Makarczyńskiego - klęska, przebudzenie i wiosna - składają się na poetycki obraz powojennej Warszawy. W części pierwszej (adagio) ukazano ruiny wymarłego miasta. Nie ma w niej ludzi. W niebo, po którym suną chmury z rzadka odsłaniając ostro świecące słońce, sterczą kikuty murów, wież, zniszczonych pomników. Estetyka obrazów oparta jest na silnym kontraście światła i cienia, brzegi kadrów giną w nieostrościach, większość ujęć jest statyczna. Środkową partię filmu zrealizowano w nieco szybszym tempie. Pierwsi ludzie pojawiają się na ulicach. Przemierza je weteran wojenny, były więzień obozowy w pasiaku. Z naprędce skleconego komina snuje się dym. Ktoś niesie fragment ramy do łóżka. Ktoś wystawia kwiatek na parapecie. Kamera rejestruje rytm pracy nad odbudową. Otwierają się sklepy, pucybut znów świadczy swe usługi, miejski grajek wędruje po podwórkach. Pierwsze pociągi obwieszone winogronami pasażerów przejeżdżają przez mosty. W finale zatytułowanym "Warszawska wiosna" twórcy koncentrują się na obserwacji przyrody. Wraca życie do warszawskich Łazienek, taniec i radość do podwarszawskich miejscowości. Tempo tej części Suity dyktowane jest przez ruchliwe i wesołe allegro. Finałowe ujęcie przedstawia ciemną sylwetkę warszawskiej Syrenki na tle jasnego nieba. Miasto przetrwa, ale na zawsze pozostanie naznaczone śmiercią.
świetny dokument z genialna muzyka. Cudownie widziec zniszczone niegdys miejsca ktore dzis sa znowu piekne. w dodatku ciekawy jest fakt ze film na specjalnym prywatnym pokazie ogladal Harry Truman
w trzech aktach miasto pokazane w stanie zastanym, jak pięknieje, i z nadzieją na lepsze jutro i każdy kolejny dzień. Materiały z czasów powojennych dokładnie '46 rok są mało znane i dla każdego pasjonata historii stanowią niezbędną wiedzę. Przyjemna muzyka Lutosławskiego w tle, warto obejrzeć.